Źródło obrazu:https://katu.com/news/city-in-crisis/southwest-portland-neighborhood-divided-forcing-out-woman-living-trailer-homeless-homelessness-nimby-hate-division-inclusivity-charity
Jeśli widzieliście naszą relację o „Samanthcie” w zeszłym roku, pamiętacie o narastającym podziale między zamieszkałymi sąsiadami a tymi, którzy mieszkają na ulicy w południowo-wschodnim Portland.
Samantha spała w przyczepie ze swoimi dwoma kotami, tuż na rogu ulicy w tej cichej okolicy.
Miała również zaparkowany tam samochód.
Oto, co wtedy powiedziała:
„A ktoś podszedł do moich drzwi i stał na zewnątrz przez długi czas, a potem powiedział: ‘Chcę, abyś stąd wyjechała.’ Ja na to: ‘Koles, właśnie tu przyjechałam.’ On na to: ‘No więc nie chcemy twojego rodzaju w naszej okolicy.’ A ja odpowiedziałam: ‘Jestem na ulicy. Koles, nie robię ci nic złego, nawet mnie nie znasz.’ A on: ‘Nie chcę cię znać.’”
Samantha powiedziała nam, że przechodnie rzucali w jej przyczepę psimi odchodami, że znalazła się w trudnej sytuacji i miała problemy zdrowotne, które uniemożliwiły jej pracę.
Sąsiad, który mieszkał w pobliżu, tuż za południowo-wschodnią 45. aleją, powiedział nam wtedy, że sąsiedztwo było szczególnie wrażliwe po tym, jak musieli zmierzyć się z innym bezdomnym, który mieszkał w pobliżu i stał się agresywny i przemocowy.
Wielu sąsiadów chciało, aby Samantha zniknęła.
Michael Slyman, inny sąsiad po drugiej stronie ulicy, powiedział wtedy:
„To nie jest bogata dzielnica, ale wszyscy chodzą do pracy, wracają i pracują w swoim ogrodzie.
Więc, wiesz, nie wygląda to najlepiej, ale mnie to zbytnio nie przeszkadza.”
Jednak w tym tygodniu, sąsiad bardzo blisko przyczepy Samanty, który nie chciał występować przed kamerą, powiedział nam, że parkowała w tym miejscu przez 355 dni.
Był zmęczony sytuacją, złożył skargi do różnych władz miejskich, a w ciągu kilku dni Samantha i jej przyczepa zniknęły.
Inny sąsiad powiedział, że jest zawiedziona, mówiąc: „Jesteśmy bogatą okolicą. Moglibyśmy wesprzeć jedną osobę bezdomną.”
KATU dowiedziało się, że Samantha obecnie mieszka w mieszkaniu, choć nie udało nam się tego potwierdzić.
W zeszłym roku mówiła nam o swoich problemach ze znalezieniem stałego miejsca do życia.
„Mam aplikację, która pokazuje bezdomnych i ich sprzątanie oraz cały ten bałagan na telefonie.
I były duże RV z ogromnymi, ogromnymi bałaganami tutaj.
Musieli przyjechać i posprzątać i tak dalej.
Ale ja nie jestem taka.
Nie mam psów, które atakują ludzi czy coś w tym stylu.
Trzymam się z daleka, pracuję i staram się iść do przodu z tego, gdzie teraz jestem, a oni mi tego nie ułatwiają,” powiedziała.
Teraz jedyne, co pozostało tam, gdzie Samantha parkowała przez prawie rok, to sterty odpadów ogrodowych, które zostawili sąsiedzi po jej wyjeździe.
Jednak nieustanna napięcie wisi w powietrzu, gdy trwa walka o obozowiska dla bezdomnych w środku dzielnic – kto ich chce, a kto nie.
Comments are closed.