Press "Enter" to skip to content

Wysokie opłaty za odpady w San Diego: Obywatele protestują przeciwko nieuczciwym zapisom

Źródło obrazu:https://timesofsandiego.com/opinion/2025/06/08/fair-path-forward-new-trash-fees-san-diego-homeowners/?utm_source=newsshowcase&utm_medium=gnews&utm_campaign=CDAqKggAIhA87kTpYeRdiPAmQ_libZ8cKhQICiIQPO5E6WHkXYjwJkP5Ym2fHDDw2OUD&utm_content=rundown

Mieszkańcy San Diego obawiają się, że będą musieli płacić znacznie wyższe opłaty za zbiórkę odpadów, podczas gdy miasto stara się zwiększyć wpływy do budżetu.

Elektrycy stawką związane z wprowadzeniem opłat w wysokości niemal 600 dolarów rocznie dla niektórych mieszkańców, które mają szybko wzrosnąć do prawie 800 dolarów w ciągu najbliższych trzech lat, są na czołowej stronie obrad Rady Miasta zaplanowanych na poniedziałek.

Liderzy miasta starają się przekonać wyborców, że osoby mieszkające w mniej gęstych lokalizacjach powinny płacić więcej.

Aby sprzedać te wysokie stawki, miasto wynajęło konsultantów z Bay Area, znanych z ustalania najwyższych stawek za zbiórkę odpadów w Kalifornii, a także zainwestowało co najmniej 4,5 miliona dolarów w przeprowadzenie mało naukowego badania, które miało na celu podniesienie kosztów usług z 73 milionów dolarów w wniosku miasta do 155 milionów, które zaproponowali konsultanci.

Pomimo próśb, urzędnicy miasta wciąż nie ujawnili danych źródłowych konsultantów.

„Ćwiczenia w publicznym uczestnictwie” nigdy nie oferowały możliwości utrzymania istniejącej usługi w przystępnej cenie – nie została nawet wspomniana w końcowym badaniu.

Proponowane ostateczne opłaty są dwa razy wyższe niż przewidywano w treści głosowania w ramach Measure B, a wiele usług nie będzie dostępnych przez jeszcze dwa lata lub dłużej.

A kampania skierowana przeciwko właścicielom domów jednorodzinnych była w dużej mierze ignorantka faktów – w tym tego, że według spisu, około jedna trzecia mieszkańców domów jednorodzinnych to w rzeczywistości najemcy, ponad jedna trzecia to osoby o dochodach poniżej mediany, a aż 24% to seniorzy spłacający jeszcze kredyty hipoteczne.

Około 47 tysięcy gospodarstw domowych, które korzystały z miejskich usług, jest teraz zmuszonych do korzystania z prywatnych usługodawców – chociaż nie ustalono terminu granicznego.

Preferowanym mechanizmem rozliczeń są obciążenia, które mogą skończyć się przejęciem nieruchomości-.

W miarę rozwoju sytuacji stało się jasne, że miasto nie ma pojęcia, kto korzysta z jego systemu odpadów.

Miasto wydaje prawie 20 milionów dolarów rocznie na prywatnych usługodawców dla swoich własnych obiektów, podczas gdy pozwala na marnotrawne, nakładające się trasy dla komercyjnych usługodawców.

W ograniczonym audycie miasto stwierdziło, że prywatni usługodawcy – i ich klienci – nie płacą sprawiedliwego udziału na wysypiskach i za uszkodzenia dróg.

Punktem kulminacyjnym jest to, że koszty utylizacji odpadów wzrosną dla wszystkich.

A badanie dotyczące kosztów usług obejmuje nowe, nieplanowane wcześniej zatrudnienie oraz zakupy, nieudane i opóźnione wcześniejsze konserwacje oraz szereg programów, takich jak I Love A Clean San Diego, które nie służą gospodarstwom domowym.

Chciałbym zaproponować rzeczywistą sprawiedliwą i rzetelną drogę naprzód.

Po pierwsze, ustalmy opłaty na pierwszy rok na poziomie miesięcznym obiecanym w treści głosowania, od 23 do 29 dolarów.

Wiemy, że miasto potrzebuje pieniędzy, ale ciężar wyciągania rządu z dołka, w który sam się wpakował, nie powinien spoczywać na mniej niż połowie gospodarstw domowych w mieście.

Podczas gdy Sean Elo-Rivera i Joe LaCava przyglądali się swoim domom w Kensington i La Jolla, zapomnieli o Southcrest, prawie całym 4. i 8. dystrykcie oraz takich sąsiedztwach jak North Clairemont, gdzie większość właścicieli domów zarabia poniżej mediany dochodu.

Po drugie, należy utworzyć komitet nadzorczy obywateli, który będzie miał znaczący wpływ na przegląd corocznych podwyżek i zapewni ich przystępność.

Co do rozliczeń, miasto niedawno świętowało korektę w działaniach Departamentu Usług Publicznych, w tym dodanie skutecznego oprogramowania.

To właśnie tam powinien trafić rachunek za odpady.

Rozliczenia z tytułu podatku to bezpośrednia droga do przejęcia nieruchomości.

Miasta mają już prawne uprawnienia do nakładania obciążeń na nieruchomości w przypadku niezapłaconych rachunków za usługi komunalne.

Musimy mieć kontrole i równowagi sprawiedliwego procesu oraz korzyści z szybkiej i bieżącej reakcji na problemy z rozliczeniami i błędami, których nie można uzyskać przy corocznych rozliczeniach.

Opłaty za odpady powinny odzwierciedlać nasze większe cele tworzenia mniejszej ilości odpadów i większej recyklingu.

W pośpiechu, aby wciągnąć rachunki na listy podatkowe, nasi urzędnicy kupili schemat, który zachęca do tworzenia odpadów.

To durne.

Każdy producent odpadów powinien finansować utylizację na równi – najlepiej na podstawie zużycia.

Każdy producent odpadów powinien finansować wysypisko i ponosić opłaty za uszkodzenia dróg.

Osoby w budynkach wielorodzinnych wytwarzają mniej więcej tyle samo odpadów co osoby w domach jednorodzinnych.

Nonsensownym jest obciążanie producentów odpadów większymi kosztami ze względu na strukturę, w której mieszkają.

Stawki powinny odzwierciedlać również, że wiele usług i obietnic nie będzie dostępnych natychmiast.

Przykładem jest co-tygodniowe recykling i pojemniki do odpadów zielonych; a odbiór odpadków wielkogabarytowych nie zacznie się przed lipcem 2027 r.

Zniżki dla osób o niskich dochodach dotyczą maksymalnie 10% w najlepszym przypadku i nie wejdą w życie co najmniej przez rok – jeśli w ogóle.

Milion plastikowych pojemników zostanie poddanych recyklingowi, a milion nowych zostanie zakupionych.

Pozew Kalifornii przeciwko wielkim firmom naftowym w sprawie recyklingu plastiku informuje nas, że będą one spalone.

Następnie wydamy co najmniej 15 milionów dolarów na nowe.

Czy nie możemy po prostu dodać chipów RFID do istniejących pojemników?

Zamiast tonąć w pustych obietnicach i jawnych kłamstwach – wielu z nich opartych na ignorancji – stwórzmy strategie, które rzeczywiście redukują odpady i angażują klientów.

To mogłoby budować zaufanie i generować dobre pomysły w przeciwieństwie do tego, co robią obecnie wybrani oficjalni, dzieląc, kłamiąc i próbując zwyciężyć.

Kiedy wybrani urzędnicy miasta wdrażają zakłamane, ignorantkie programy, które podnoszą koszty życia tutaj, ignorując nasze obawy, istnieją dobre powody, aby im nie ufać i gardzić ich deklarowanymi celami.

Marty Graham jest niezależnym dziennikarzem, redaktorem i autorem, który mieszka w San Diego.

Comments are closed.