Press "Enter" to skip to content

Taryfy Trumpa a wyzwania dla firm w San Diego

Źródło obrazu:https://inewsource.org/2025/06/13/san-diego-businesses-trump-tariffs-china-trade-war/

Firmy w San Diego zmagają się od miesięcy z niepewnością gospodarczą oraz chaotycznymi cenami importu z powodu trwającej wojny handlowej administracji Trumpa.

Nicholas Tran, którego ojciec otworzył pierwszy supermarket Vien Dong w 1981 roku, zauważył zapotrzebowanie ze strony imigrantów w San Diego, którzy szukali smaku rodzinnych stron.

“Najbliższą rzeczą, którą można poczuć jako połączenie, jest jedzenie,” powiedział Tran.

“Nie musi to być ta sama marka, i to jest kluczowe, ale musi być dostępne.

Ale jeśli można zdobyć tę samą markę, co w ich własnym kraju, to czyni to jeszcze bardziej wyjątkowym.”

Ostatnie sześć miesięcy chaotycznych cen importu spowodowanych taryfami Trumpa uczyniło prowadzenie biznesu, który utrzymuje to połączenie, trudnym.

Świat czeka na to, czy ogłoszona przez Trumpa nowa umowa handlowa z Chinami rozwiąże trwającą wojnę handlową, tymczasem sąd apelacyjny orzekł w tym tygodniu, że wcześniej ogłoszone taryfy na większość partnerów handlowych USA mogą być egzekwowane, podczas gdy sądy rozpatrują ich legalność.

Te dwa wydarzenia stanowią kolejne wyzwanie dla firm w San Diego, które próbują dostosować się w obliczu miesięcy niepewności gospodarczej.

“Codziennie spędzamy godziny na zastanawianiu się, jak to rozegrać? Jak mamy to zagrać? Ponieważ w branży supermarketów nasze marże są niskie,” powiedział Tran, obecnie współwłaściciel Vien Dong oraz supermarketu World Foods.

Rozszerzone i w innym miejscu, sklepy pozostają w rękach rodziny w sąsiedztwie Colina del Sol, sprzedając importowane produkty spożywcze z całego świata, szczególnie z Azji Południowo-Wschodniej i Chin.

Trump prowadził wojnę handlową z Chinami i innymi krajami od początku swojej drugiej kadencji, ale w środę ogłosił, że umowa z Chinami jest “gotowa” po rozmowach handlowych w Londynie w zeszłym tygodniu.

Na swojej platformie Truth Social Trump mówi, że umowa zawiera taryfę w wysokości 55% na towary z Chin wchodzące do USA oraz 10% taryfę na amerykański import do Chin.

Taryfa w wysokości 55% na chińskie towary obejmuje 25% z pierwszej kadencji Trumpa i 10% taryfy na większość partnerów handlowych USA.

Pozostała część dotyczy tego, że Chiny nie zrobiły wystarczająco dużo, by powstrzymać napływ fentanylu do USA, zgodnie z zarządzeniem wykonawczym.

Czym są taryfy?

Taryfy to rodzaj podatku nałożonego na towary importowane z zagranicy, co prowadzi do wzrostu kosztów dla firm sprzedających importowane towary, a w końcu do wyższych cen dla konsumentów.

Umowa miałaby również zakończyć zakaz Chin na wysyłkę minerałów ziem rzadkich do USA, które są niezbędne do produkcji wielu produktów, od części komputerowych i telefonów komórkowych po silniki odrzutowe i turbiny wiatrowe.

W zamian USA zgodziły się umożliwić chińskim studentom uczęszczanie na amerykańskie uniwersytety.

Trump i prezydent Chin Xi Jinping mają ostateczne zatwierdzenie.

Jeśli umowa zostanie sfinalizowana, może to przynieść stabilność w obliczu burzliwych kilku miesięcy ruchomych taryf, co prowadzi do niepewności i ryzyka dla firm.

“Cieszymy się z ostatnich pozytywnych kroków w kierunku współpracy i stabilnej relacji gospodarczej USA-Chiny dotyczącej negocjacji taryf, co jest niezbędne dla wzrostu gospodarczego,” powiedział przedstawiciel Izby Handlowej San Diego w e-mailu do inewsource.

“Surowce wykorzystywane przez lokalnych producentów i łańcuchy dostaw nie mogą być zastąpione z dnia na dzień, a nagłe zmiany mogą spowodować znaczne wzrosty kosztów i zakłócenia dla regionalnych firm.

Rozszerzony okres przejściowy zapewniłby potrzebny czas na adaptację i pomógłby zabezpieczyć lokalną stabilność gospodarczą.”

Tran zauważył, że gdy taryfy po raz pierwszy miały miejsce w kwietniu, klienci rzucili się do kupowania importowanych produktów w jego sklepach, co przypomniało mu o pandemicznej histerii z papierem toaletowym, ale wszystko wróciło do normy.

Niektóre chińskie produkty, takie jak sos ostrygowy Lee Kum Kee i sos rybny Viet Huong, może sprzedawać obecnie po wyższych cenach z powodu ich ikonicznych smaków, ale poszukuje możliwości zastąpienia chińskich produktów tam, gdzie to możliwe.

“Chiny nie są jedynym krajem, który produkowałby kiełki bambusa.

Można je zdobyć z Tajlandii, Wietnamu i z innych krajów,” powiedział Tran.

“Moi dostawcy, od których kupuję, wszyscy sprzedają również do amerykańskich sklepów.

I dlatego przenieśli przetwórstwo do Indii, Bangladeszu i innych krajów.

Zobaczyli to, co się dzieje.”

Tran spodziewa się, że taryfy na chińskie produkty pozostaną i zastanawia się, w którym momencie utrzymujące się wysokie koszty spowodują zmianę gustów konsumentów na inne podobne marki dla produktów dostępnych w jego sklepach z Chin.

Większość jego dostawców z innych krajów utrzymała wzrosty cen na poziomie około 10%, pomimo wysokich taryf na niektóre kraje, takie jak Wietnam, które wynoszą obecnie 46%.

Spodziewa się, że taryfy ustabilizują się na poziomie 10%, gdy kraje przysiądą się do negocjacji.

Klienci robią zakupy w supermarkecie Vien Dong w sąsiedztwie Colina del Sol w San Diego 12 czerwca 2025 roku.

Reilly Stephens, starszy doradca w Liberty Justice Center, firmie z Teksasu, która złożyła pozew przeciwko administracji Trumpa, co zaowocowało wstrzymaniem wzajemnych taryf ogłoszonych w kwietniu, również wyraził pewność, że nie będą one trwać długo.

Firma pozwała w imieniu pięciu małych przedsiębiorstw, argumentując, że prezydent nie ma prawa do jednostronnego nakładania taryf — konstytucja nadaje tę władzę Kongresowi.

Trump zastosował Ustawę o Międzynarodowych Uprawnieniach Ekonomicznych w celu nałożenia taryf.

Inna grupa prokuratorów generalnych stanowych również złożyła pozew, argumentując, że odrębna grupa taryf na Meksyk, Kanadę i Chiny była niezgodna z prawem, używając podobnego argumentu.

W maju Sąd Handlowy USA jednomyślnie orzekł w jednym oświadczeniu w obu sprawach, że taryfy były niezgodne z prawem i wstrzymał ich egzekucję.

Administracja Trumpa apeluje.

Sąd apelacyjny ponownie zezwolił na egzekwowanie taryf, podczas gdy sprawy są rozstrzygane.

“To nie tylko wysokość taryf, ani kraje, na które są nałożone, ani mądrość polityczna taryf, ale to, że taryfy mogą się dosłownie zmieniać z dnia na dzień i zmieniały się losowo z dnia na dzień,” powiedział Stephens.

“Większym problemem jest po prostu brak wiedzy, nie można planować, mówimy o towarach, które importujesz.

Te muszą trafić do kontenera, a to zajmuje czas.

“Dodał, że sąd prawdopodobnie wyda orzeczenie w sierpniu i że niezależnie od wyniku spodziewa się, że strona przegrana odwoła się.

“Prezydent rości sobie prawo do nałożenia dowolnej taryfy, jaką chce, na dowolny kraj, na dowolny towar w dowolnym tempie, według swojej osobistej whimszy i kaprysu,” powiedział.

“Zasadą Ameryki jest, żeby nikt nie miał takiej władzy.”

Comments are closed.