Press "Enter" to skip to content

Fool for Love: Relentless Przedstawienie w Portlandzie

Źródło obrazu:https://www.portlandmercury.com/Theater/2025/06/12/47837504/tour-de-force-productions-fool-for-love-is-spare-harsh-and-precise

Dramaturg Sam Shepard otwiera swój tekst z 1983 roku, ‘Fool for Love’, grubym akapitem wskazującym szczegóły scenerii, w tym jak bardzo powinny być uchylone drzwi łazienki. Ale jego pierwsza dyrektywa jest najważniejsza: “Ten spektakl ma być nieprzerwanie wystawiany, bez przerwy.”

Nowo powstała w Portland firma teatralna Tour de Force Productions podejmuje się sztuki Shepard’a, wprowadzając osobliwe odbicie jego mise-en-scène, jednak jego dyrektywę o bezkompromisowości bezwarunkowo przestrzegają.

W ciągu około 70 bezlitosnych minut May (Meghan Daaboul) i Eddie (Max Bernsohn) zanurzają się w mroczny montaż bolesnych relacji, skomplikowanych lub uszkodzonych jednostek oraz wielopokoleniowego ciężaru okrutnych wyborów.

Meghan Daaboul (z lewej) jako May i Max Bernsohn (z lewej) jako Eddie w ‘Fool for Love.’ Zdjęcie autorstwa John Rudoff.

Max Bernsohn (z lewej) jako Eddie i Meghan Daaboul (z prawej) jako May w ‘Fool for Love.’ Zdjęcie autorstwa John Rudoff.

Nie sposób nie wspomnieć o konstrukcji tego duetu, identycznej do kreacji Stanley’a i Blanche w styczniowej produkcji Imago Theatre ‘Streetcar Named Desire’. Widać tam ogień, który jest również obecny tutaj.

Nie jest zaskoczeniem, że Daaboul założyła swoją nową firmę z tej już sprawdzonej, fascynującej dynamiki scenicznej, którą dzieli z Bernsohnem.

Jako May i Eddie—stłoczeni w brudnym motelu, krążący wokół siebie jak dwa skorpiony w słoiku—ci dwoje doświadczonych graczy nie dają za wygraną.

Kiedy ich poznajemy—i przeklinają siebie nawzajem—stary mężczyzna (David Heath) również jest z nimi, siedząc w cieniu na skraju sceny, pijąc whiskey.

David Heath (z lewej) jako Stary Człowiek i Meghan Daaboul (z prawej) jako May. Zdjęcie autorstwa John Rudoff.

May żyje jałowym życiem w samotnym pokoju motelowym; Eddie trzyma swoją przyczepę obok.

Są kochankami od wielu lat, z niewieloma przyjemnymi wspomnieniami.

Ona kocha go z intensywnością wynikającą z lat krzywdy, krzycząc “nie odchodź!” gdy Eddie zmierza ku drzwiom.

Jednak równie szybko recytuje długie, wyimaginowane scenariusze: plany, aby zabić go za pomocą serii noży.

Eddie nie jest mniej prymitywny.

Jest rodeo cowbojem lub kaskaderem, krążącym pomiędzy zachodnimi rodeami—zawsze wracając do May pachnąc końmi i innymi kobietami, ogłaszając jej swoją niezmienną miłość.

Nigdy jej nie opuści.

Znamy ten typ.

Jak dotąd, jest źle.

Przez chirurgicznie precyzyjne pismo Sheparda zaglądamy w dusze głodnej miłości, zdesperowanej kobiety i archetypowego brutalnego włóczykija.

Cień mężczyzny, sipiącego whiskey, angażuje ich w krótkie rozmowy.

Czy on jest realny?

Czy jest tylko wspomnieniem?

W nagłej zmianie fabuły—która kompletnie zmienia kierunek opowieści—stary człowiek nagle odkrywa prawdę o tej bolesnej, zmagającej się parze.

Staging Tour de Force—choć nie do końca odpowiedni do tego, czego chciał Shepard—jest kreatywny.

Pracując w małej, czarnej pudełkowej przestrzeni 21Ten Theatre, zaprezentowano serię zdjęć na ekranie za akcją, rozwijając otoczenie i tło.

Wchodzimy w ‘Fool for Love’ zastanawiając się: Kto jest prawdziwym głupcem dla miłości?

A kończymy, zadając sobie pytanie: Kto nie jest?

Comments are closed.