Źródło obrazu:https://www.masslive.com/politics/2025/08/were-here-to-create-jobs-greater-boston-chamber-boss-jim-rooney-looks-back-at-10-years.html
Jim Rooney, dyrektor generalny Greater Boston Chamber of Commerce, od ponad dekady jest znanym obliczem na Beacon Hill.
Były urzędnik MBTA, szef gabinetu zmarłego burmistrza Bostonu Thomasa Menino oraz były szef Massachusetts Convention Center Authority prowadzi izbę, która reprezentuje niemal 1 200 firm członkowskich, od lipca 2015 roku.
Rooney, który dorastał w South Boston, obecnie przewodniczy Radzie Stowarzyszenia Dyrektorów Izb Handlowych oraz niedawno wznowił krajową koalicję izb handlowych, aby promować ekonomiczną wartość finansowania badań w całym kraju.
Siedząc w Bibliotece Stanu w spokojny, sierpniowy dzień, Rooney reflektował nad swoim doświadczeniem w zarządzaniu izbą oraz swoimi nadziejami na najbliższą dekadę.
Rooney omówił również “konkurencyjną complacencję”, którą dostrzega w Massachusetts, problemy, które obserwuje w bieżącej sesji legislacyjnej oraz dlaczego uważa, że polityka podatkowa powinna być priorytetem.
Rozmowa została edytowana i skrócona dla jasności i długości.
Q: Co masz na myśli, gdy wspominasz o ostatniej dekadzie?
A: Kiedy rozmawiałem z członkami izby 10 lat temu, było wiele dyskusji na temat roli i aktualności izby, zwłaszcza “gdy demografia społeczności biznesowej się zmieniała pod względem wieku, rasy, płci i sposobu prowadzenia działalności.
I myślę, że dla niektórych ludzi izba wydawała się przestarzała w swoim podejściu.
Pamiętam, że rozmawiałem z kilkoma młodymi przedsiębiorcami, którzy porównali ją do Rotary Clubu czy Kiwanis Clubu — do organizacji mojego dziadka.
Odbiegając od ostatnich 10 lat, czuję, że zrobiliśmy dobrą robotę, aby podnieść głos i rolę izby w Massachusetts oraz w społeczności biznesowej ogólnie, że zapewniliśmy miejsca przy stole dla szerokiego kręgu osób.
Jest o wiele więcej różnorodności zarówno jeśli chodzi o ludzi, jak i branżę w zakresie członkostwa izby.
I z tym przychodzi podniesiona zdolność do reprezentowania społeczności biznesowej w miejscach takich jak State House oraz w dyskursie politycznym i politycznym.
Q: Czy są jakieś szczególne wydarzenia, które wyróżniają się w tym 10-letnim okresie?
A: Trzy kwestie polityki publicznej przychodzą mi na myśl.
Jedna to Ustawa o Równym Wynagrodzeniu dla Kobiet z 2016 roku — byłem na stanowisku przez około rok, gdy ta ustawa została zaproponowana, a ludzie, którzy byli wtedy tam, gdzie ja, powiedzieli mi, że izba sprzeciwiała się temu przez 20 kolejnych lat.
I powiedziałem: „Zastanówmy się nad tym. To nie jest coś, z czym czuję się komfortowo, opozycjonując w 2016 roku.
Dlaczego się sprzeciwiamy?”
Okazało się, że sposób, w jaki ustawa została napisana, zawierał język, który ludzie uznawali za obciążający, restrykcyjny, litigious.
Więc porozmawialiśmy o tym i mieliśmy kilka spotkań na State House i zaproponowaliśmy pewne zmiany językowe, które zostały przyjęte i nie osłabiły ustawy.
Jeśli spojrzysz na raporty medialne z tamtego czasu, myślę, że to było z pierwszej strony Globe, która mówiła: „Izba popiera równouprawnienie wynagrodzeń dla kobiet po dekadach sprzeciwu.”
To było bardzo symboliczne, aby nasze społeczeństwo się dowiedziało, że to inna izba niż kiedyś.
Jakie lata wspomniane w “wielkiej umowie”? [2018.] Było wiele różnych inicjatyw politycznych w grze.
Było minimalne wynagrodzenie, były niedziele zakupy, były płatne urlopy rodzinne i zdrowotne.
Ostatecznie osiągnęliśmy porozumienie.
Nie podobało nam się wszystko, im też nie, myślę, że to określa dobre porozumienie.
Ale myślę, że dla społeczności biznesowej istotne było przyznanie, że kwestie takie jak płatne urlopy rodzinne musiały być rozwiązane podczas zajmowania się niedzielnymi przepisami — to było dość znaczące osiągnięcie.
Trzecie to cięcia podatkowe z 2023 roku.
Przesłaliśmy propozycję reformy podatkowej do gubernatora, przewodniczącego, przewodniczącego senatu, mapując pewne badania, które przeprowadziliśmy, gdzie Massachusetts jest wyjątkiem w pewnych kategoriach podatkowych.
Mieliśmy kilka propozycji w tym zakresie.
Nie otrzymaliśmy wszystkiego, o co prosiliśmy, ale ostatecznie gubernator i Legislatura uznały, że warto przyjąć pierwsze cięcia podatkowe od 20 lat w Massachusetts.
Q: Czy często wracasz do tych samych osób po radę? Kogo dopytujesz?
A: Jedną z rzeczy, które mam w tej pracy, to dostęp do zarządu i liderów biznesu w Bostonie, którzy zbiorowo widzieli wszystko.
W zależności od tematu, mogę się skontaktować.
Więc jeśli chodzi o problem polityki zdrowotnej, mamy prezydentów szpitali i prezydentów firm ubezpieczeniowych oraz firmy bio i pharma jako członków.
Mogę zadzwonić i powiedzieć: „Powiedz mi, co powinienem wiedzieć o tym.”
AI — moim przewodniczącym zarządu był Corey Thomas z Rapid7.
To jeden z najbystrzejszych umysłów w przestrzeni technologicznej.
Doradzał prezydentom i gubernatorom w sprawach technologicznych.
Mogę z nim się skontaktować i wysłać wiadomość.
Mam wszystkich tych ekspertów w swoim rolodexie, którzy są o telefon stąd.
Więc kiedy pojawia się problem polityki publicznej, to dodaje mi pewności rozmawianie o tym.
Powiedziałbym nawet, że ludzie w State House.
Kiedy idziemy naprzód lub myślimy o czymś, skontaktujemy się z przewodniczącym, przewodniczącym senatu, przewodniczącymi Ways and Means, albo przewodniczącym komisji, w zależności od tematu, aby uzyskać ich opinię zarówno w wymiarze rzeczowym, jak i politycznym.
Wiecie, jak to zostanie odebrane?
I doceniają dialog, który moim zdaniem nawiązaliśmy z ludźmi tam.
To samo robimy z przedstawicielami administracji, kluczowymi sekretarzami, Lauren Jones w Departamencie Pracy i Rozwoju Siły Roboczej, Matt Gorzkowicz w [Administracji i Finansach] — powiedziałbym, że to ludzie, z którymi można prowadzić rozmowę.
Q: Rozmawiałeś wcześniej o tym, jak taryfy administracji Trumpa będą miały wpływ na gospodarkę w dłuższej perspektywie. Co najbardziej Cię niepokoi w związku z tym?
A: Z perspektywy biznesowej i rozwoju gospodarczego niepokoi mnie efekt zniechęcony, paraliż, jaki ta niepewność stworzyła, co widać w danych dotyczących zatrudnienia.
Myślę, że niektóre z powodów, dla których bezrobocie wzrosło nieco, lub tworzenie nowych miejsc pracy jest względnie stagnacyjne, nie tylko tutaj w Massachusetts, ale w skali kraju, to fakt, że firmy są trochę sparaliżowane [zastanawiając się], jaki wpływ będzie miała polityka taryfowa.
Zmienia się ona z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, więc trudno jest zaplanować strategię.
Czy powinienem zatrudnić? Czy powinienem inwestować? To mnie niepokoi, jak długo to potrwa, ponieważ są rzeczy do zrobienia.
Są firmy, z którymi rozmawiam, które chcą inwestować w ludzi i sprzęt, ale czują się nieco niepewnie z tym.
Q: Jak przewidujesz, że to wpłynie na konsumentów?
A: Jeśli chodzi o konsumentów, zawsze fascynowało mnie współzależność gospodarki i sposób, w jaki różne rzeczy działają.
Jedna z rzeczy, na które zwróciłem uwagę, to wzrost kosztów ubezpieczenia — dostajesz stłuczkę, a część samochodowa była importowana, a jej cena wzrosła, a firma ubezpieczeniowa to opłaca.
Cóż, zapłacisz za to.
Zobaczymy to w cenach żywności.
Inna fascynująca sytuacja dotyczy surowców budowlanych: stali, drewna, aluminium.
Krajowy cel, jak to zostało powiedziane, to sprowadzenie ich do Stanów Zjednoczonych, abyśmy produkowali stal.
To może być dobre dla tych branż, ale nie jest dobre dla deweloperów, którzy płacą za te surowce, i nie jest dobre dla firm budowlanych, które muszą to wyceniać.
Więc zastanawiasz się, jak to wpłynie na rozwój i budownictwo.
Z jednej strony, jeśli zostanie reaktywowany lub zbudowany jakiś stalowy młyn gdzieś, myślę, że to dobre dla tego miasteczka.
Ale z drugiej strony, jeśli to oznacza, że koszty budownictwa wzrosną, to będzie to utrudniać rozwój.
To niedobrze.
To, co mam na myśli mówiąc o tym, że to przechodzi przez różne sektory.
Twoje produkty spożywcze podniosą cenę, wszelkiego rodzaju elektroniki, zabawki, które ludzie kupują w święta, importowane, również to przeżyją, ponieważ żadne z tych fabryk jeszcze nie zostało zbudowane.
Q: W związku z krajowymi działaniami, ożywiłeś grupę izb o nazwie Koalicja Biznesów na rzecz Finansowania Badań Federalnych. Porozmawiajmy o tym.
A: Finansowanie badań jest niezwykle ważne, nie tylko dla Massachusetts, ale dla całego kraju.
W pewnym sensie było jednym z czynników wpływających na potęgę gospodarczą, którą ten kraj zbudował.
Koalicja, którą utworzyliśmy około 2016 roku, była bardziej normą, stałą koalicją, która miała na celu promowanie tak jak każda grupa rzecznicza, gdy nadszedł czas na uchwalenie ustawy.
W miarę jak nowe polityki zaczęły wchodzić w życie, kilka izb z całego kraju skontaktowało się i zapytało: „Czy wznowisz koalicję?”
Więc zrobiliśmy to.
Wysłaliśmy pisma do izb w całym kraju.
Obecnie mamy ponad 70, w ponad 30 stanach.
Zamysłem jest znalezienie argumentu na rzecz biznesu.
Doceniam to, że uczelnie, uniwersytety, szpitale i instytucje medyczne będą mogły przedstawić naukowy argument.
Mogą lepiej mówić o badaniach nad Alzheimerem i ALS niż ja.
Ale to, co ja i moi koledzy możemy przedstawić, to to, co to oznacza w naszych społecznościach — liczba miejsc pracy, które są zależne od tego.
Nie tylko naukowcy, ale również to, co to oznacza dla firm prawniczych, firm rachunkowych, a nawet restauracji w okolicy zakładu badawczego.
Ma to efekt domino, finansowanie badań.
Czytałem raporty, że w tym kraju każdy naukowiec tworzy od pięciu do ośmiu miejsc pracy.
Zatem przedstawiamy argument, że to ekonomicznie ma znaczenie.
Q: Wybierasz się do D.C. we wrześniu. Czego oczekujesz z tej wycieczki?
A: Staramy się zebrać dane i historie, okręg po okręgu, w całym kraju, w stanach republikańskich, demokratycznych, w okręgach republikańskich, demokratycznych, a także spotykać się z kluczowymi liderami kongresowymi, by powiedzieć: „To się dzieje w twoim okręgu, a to jest ryzyko.”
I wykorzystanie nadchodzących wyborów do Izby — „Czy chcesz, aby twoja platforma obejmowała stwierdzenie, że ‘podczas mojej kadencji w Kongresie utraciliśmy to finansowanie badań?
Utraciliśmy tę ilość miejsc pracy w tym okręgu.’?”
Zrobimy argument na rzecz konkurencyjności krajowej.
Podczas spotkań z kluczowymi członkami Kongresu i członkami administracji, naszym celem jest: uwolnić fundusze, które już zostały zatwierdzone.
Niektóre fundusze zostały zamrożone, które już przeszły przez proces.
Wiem, że masz problemy z kosztami bezpośrednimi i pośrednimi.
Wiem, że masz swoje zdanie na temat tego, w co powinniśmy inwestować.
To wszystko jest w porządku.
Zróbmy to w przyszłości.
Jeśli masz problem z tym, jak uniwersytety i instytucje badawcze przydzielają koszty bezpośrednie i pośrednie, możesz to zrobić.
To sprawiedliwe, aby porozmawiać.
Ale w tej chwili, nie możesz po prostu zamrozić nauki.
Nie możesz po prostu powiedzieć: ‘Zatrzymamy to.’
Ponieważ tak wiele żyć na tym polega, zarówno w sensie zdrowia fizycznego, jak i gospodarki.
Q: Ten koncept konkurencyjności to ogromne słowo kluczowe.
Grupy biznesowe i inni kontynuują twierdzenie, że Massachusetts traci tę “konkurencyjną bitwę” w porównaniu z innymi stanami Nowej Anglii oraz miejscami takimi jak Texas, Floryda, Kalifornia.
Co powinna zrobić Beacon Hill, aby przejść na drugą stronę tego problemu lub zredukować obawy o młodych ludzi i firmy ją opuszczające?
A: Myślę, że zaczęłoby się to od zwiększenia poczucia pilności dotyczącej tego.
Musimy postawić kwestię tego, jak polityka publiczna i jak inwestycje wpływają na naszą konkurencyjność, bardziej centralnie w sposób, w jaki myślimy o polityce publicznej [i] wydawaniu pieniędzy.
Jesteśmy w interesującym punkcie, ponieważ Massachusetts ma wiele ekonomicznych mocnych stron.
Jest tyle zdolności do konkurowania, prowadzonej przez talenty i siłę roboczą.
Ale z drugiej strony mamy polityki podatkowe, które są wyjątkiem.
Mamy kryzys mieszkaniowy.
Mamy kryzys transportowy, który zaczynamy rozwiązywać.
Jest tyle przeciwnych prądów, które musimy zrozumieć, że to jest bardziej pilne niż myśleliśmy.
To nie jest tylko kolejny problem do rozwiązania, który zniknie.
Opisuję to jako wolne palenie.
Gospodarka nie pogorszy się w przyszłym tygodniu, w przyszłym miesiącu, w przyszłym roku.
Zobaczymy w przyszłości i pomyślimy: „Co się stało? Dlaczego firmy tutaj nie powstają? Dlaczego młodzi ludzie nie zostają tutaj?”
A wtedy problem będzie większy i trudniejszy do naprawy niż przeformułowanie.
Jesteśmy w dobrej sytuacji, aby już teraz naprawić rzeczy.
Właśnie ukazał się raport dotyczący przyjazności dla biznesu i konkurencyjności.
Karolina Północna była najbardziej przyjazna dla biznesu w kraju przez trzy z czterech ostatnich lat.
Massachusetts, na tej liście, awansowało z około 37 na 20.
Ciekawiło mnie, co wpłynęło na nas w rankingu.
To była zdolność Massachusetts do przetrwania niektórych z federalnych cięć podatkowych, polityki federalnej, finansowania badań.
Zobaczyłeś demonstrację tego, gdy gubernator [zaproponował] 400 milionów dolarów na finansowanie badań.
Inne stany nie mają zdolności, by to zrobić.
Użyłem zwrotu ‘konkurencyjna complacencja’, aby opisać, gdzie jesteśmy.
Mieliśmy pokolenie, 25 lat lub więcej, w którym wystarczyło poczekać, aż telefon zadzwoni.
Firmy chciały być tutaj, ludzie chcieli być tutaj.
Nie musieliśmy się naprawdę konkurować o to.
Teraz świat się zmienił.
Obserwowaliśmy jak Austin i Research Triangle w [Karolinie Północnej] się rozwijają.
Obserwowaliśmy, jak inne państwa próbują naśladować to, co robimy — spotykam się z zagranicznymi grupami, które rozmawiają o tym, jak robimy rzeczy.
Musimy spojrzeć na obciążenie, które nakładamy na ludzi i firmy oraz czy nie powinniśmy ponownie przyjrzeć się niektórym politykom podatkowym oraz stawkom wydawania i wzrostu rządu.
Oprócz tego, jeśli chodzi o rząd, poczucie wyników i efektów…
Myślę, że jedną z rzeczy, które rząd może zrobić, jest ponowne skupienie się na tym, dlaczego robimy to, co robimy
i poszukiwanie sposobów, aby wykazać, że pieniądze są właściwie wykorzystywane.
Myślę, że wiele razy tworzony jest program, przydzielane są fundusze do określonego problemu publicznego — miałem publiczną bitwę z gubernatorem [Charlie] Bakerem w związku z MBTA, ponieważ za każdym razem, gdy mówił o wydajności MBTA, mówił, że zwiększył wydatki o 800 milionów dolarów.
Na końcu, chyba miałem zły dzień na Cheerios, czy coś, ale powiedziałem: „To jest wkład.
To dużo pieniędzy, ale to, czego pasażerowie i społeczność biznesowa chcą, to wyniki.
Chcą niezawodności usługi i jej jakości.
Więc gdzie jesteśmy w kwestii wyników?
Wydaliście dużo pieniędzy. Super. Gdzie jesteśmy w zakresie wyników?
Q: Rozmowa na temat polityki podatkowej — ludzie proponują, żeby przyjrzeć się temu.
Są dwa wnioski o pytania referendalne oparte na podatkach w 2026 roku.
A: Widziałem to. Jest około 47 pytań.
Q: Czy przyjrzeliście się tym związanym z polityką podatkową?
A: Nie, jeszcze nie.
Q: Jednym z nich zajmuje się obniżeniem podatku dochodowego od osób fizycznych.
A: Tak, z 5% do 4% w ciągu trzech lat.
Q: Dokładnie.
Myśli na ten temat?
A: Nie wiem.
Nie przyjrzeliśmy się, nie przeanalizowaliśmy argumentów.
Nie wiem, jaki mógłby być wpływ na budżet.
Wszystkie pytania referendalne mają przed sobą długą drogę w zakresie zbierania podpisów, a potem decydowania, czy mogą sfinansować kampanię.
Bez odniesienia do szczegółów uważam, że symbolizuje to sentyment na zewnątrz, że wydajemy bardzo dużo pieniędzy, płacimy dużo pieniędzy — zarówno osoby fizyczne, jak i firmy — w tym stanie, a po prostu nie czujemy, że dostajemy to, za co płacimy.
Można spojrzeć na szereg kwestii — czy to wydajność T, czy tworzenie miejsc pracy, czy rozwój mieszkań.
Uważam, że to symbolizuje element frustracji, który ludzie mają, aby znaleźć określone inicjatywy polityki publicznej, takie jak ta.
Przyjrzymy się temu i zobaczymy, czy jest to coś, co wydaje się dobrą polityką publiczną.
Wiem, że trudno jest robić porównania jabłko do jabłka, ponieważ struktury podatkowe wszystkich stanów są inne, ale gdzie się plasujemy w grupowaniach podatku dochodowego?
Czy 5% to wysoki podatek? Siedząc tutaj, nie wiem.
Q: Wydaje się, że istnieje pewnego rodzaju napięcie między cięciem podatków, aby włożyć pieniądze w kieszenie ludzi, a także możliwością inwestowania w rzeczy, takie jak mieszkalnictwo, transport, edukacja — rzeczy, które są atrakcyjne dla firm i pracowników, którzy mogą tutaj przybyć.
Co to jest najlepsza równowaga między tymi dwiema rzeczami?
A: Myślę, że to napięcie, i myślę, że zarówno jednostki, jak i firmy chcą wartości.
Chcą tylko wiedzieć — jeśli trójka z nas położy 20 dolarów na stole i zdecydujemy się coś kupić i powierzycie mi zakup, każdy z nas chciałby wiedzieć, że dostaliśmy wartość z tego, że nie było to zmarnowane, że to w jakiś sposób nie było stracone, że były wyniki, niezależnie od powodu, dla którego położyliśmy pieniądze na stole.
Myślę, że istnieje pewna frustracja wokół tego.
Jeśli spojrzysz na dane z badań, nie obrażając nikogo, ale rząd i media są jak najmniej zaufanymi podmiotami w Ameryce w tej chwili.
Jest wiele powodów, by tak sądzić, ale część z nich ma związek z tym.
Osiągnięcie tej równowagi między tym, jaki jest właściwy poziom dochodów i opodatkowania, jaki jest właściwy sposób ich pozyskiwania oraz informowanie ludzi, że tak, płacicie te podatki, ale zobaczcie, co zrobiliśmy.
Oto rzeczywiste rezultaty, niezależnie czy to w systemie szkolnictwa, czy w drogach i mostach, w transporcie, w mieszkalnictwie, w zatrudnianiu.
Musisz być w stanie powiedzieć, że to jest wartościowe.
Idziesz do restauracji, chcesz wartości.
Kupujesz samochód, chcesz wartości.
Inwestujesz swoje podatki, chcesz wartości.
Myślę, że to całkiem proste.
I po prostu nie jestem pewien, czy rząd dobrze robi, pokazując to — nie mówię tu tylko na poziomie stanowym, są problemy federalne.
Jednym z powodów, dla których połowa Ameryki uważała, że DOGE to świetna sprawa, było to, że postrzegają rząd jako marnotrawstwo.
A trzeba było to uporządkować.
Teraz ich podejście było trochę dziwne, delikatnie mówiąc, ale właśnie dlatego to rezonowało, ponieważ ludzie mają to poczucie.
To jest na zewnątrz, i jeśli jesteś na to ślepy, to coś przegapiłeś.
Q: Biorąc pod uwagę te napięcia i frustracje oraz niepewną sytuację fiskalną, w jakiej obecnie się znajdujemy, przynajmniej w Massachusetts, czy widzisz nadchodzące podwyżki podatków?
A: Mam nadzieję, że nie.
Nie wiem, czy obywatele Massachusetts czuliby, że to jest coś, co jest konieczne.
Jeśli spojrzysz na wzrost poziomu wydatków w mieście Boston, na poziomie stanu, był dość niezwykły w ostatniej dekadzie.
Trochę ścisłej kuracji w tym roku, ale nie wystarczająco, moim zdaniem.
Budżety wzrosły o 7% lub 8% — to znacznie powyżej inflacji.
Myślę, że pierwszy krok to przyjrzenie się wewnątrz.
Co robimy?
Częścią wyzwania jest to, że mieliśmy tak dobry czas, że wiele osób w stanowiskach wybranych nigdy nie doświadczyło potrzeby cięcia programów lub eliminowania rzeczy.
Ale może stoimy przed koniecznością tego.
Jestem wystarczająco stary, aby pamiętać czasy, kiedy były dość solidne cięcia 9C w środku roku, budżet, który był równy lub niższy niż w roku poprzednim.
Złożony był wtedy w latach 2009 lub 2010.
Jeśli pieniądze nie ma, to ich nie ma.
Więc, kto wie, jakie będą konsekwencje polityki federalnej?
Ale myślę, zanim wyruszymy w kierunku opodatkowania, naprawdę musimy przyjrzeć się wydawaniu pieniędzy.
Q: Izba wezwanowała burmistrza Michelle Wu do realizacji wydatków inflacyjnych.
Jej budżet wzrósł o ponad 4% w porównaniu do roku budżetowego 2025.
A: To krok w dobrym kierunku.
Q: Jak przewidujesz przyszłość w tym kontekście?
A: Bardziej niż jakiekolwiek inne miasto w Ameryce, Boston jest nadmiernie uzależniony od podatków od nieruchomości.
Wzrost budżetu miasta był w dużej mierze napędzany przez wzrost podatków od nieruchomości komercyjnych, nie tylko w odniesieniu do wyceny, ale także nowych budynków.
Cały Seaport — to nie istniało dekadę temu, to nowe budynki, nowe podatki.
Jakiekolwiek nowe inwestycje zwiększają bazę podatkową, a to jest dobre i zmniejsza potrzebę zwiększania tego, co już istnieje, zwłaszcza podatków od nieruchomości mieszkalnych.
Wyzwanie przed miastem teraz polega na tym, że biorąc pod uwagę zależność od podatków od nieruchomości, i to, że nie ma obecnie tego poziomu wzrostu działalności komercyjnej.
Baza się nie zwiększa.
Jeśli chcemy utrzymać poziom wydatków, będziemy musieli brać z tych źródeł, które mamy, a będą to podwyżki podatków od nieruchomości mieszkalnych.
Mieszkam w Bostonie.
Średni wzrost w ciągu ostatnich pięciu lat wynosił około 10% rocznie, więc to całkiem sporo.
Po stronie komercyjnej wyzwaniem jest to, że wyceny spadają.
Więc, jeśli zamierzamy uzyskać więcej z nich lub pozostać na tym samym poziomie, będziemy musieli podnieść stawkę.
To część tego, co burmistrz zaproponował w zeszłym roku.
To trudne do zrobienia, aby powiedzieć komuś: „Wiesz, wiemy, że twoja wartość nieruchomości spadła, ale chcemy więcej podatków od ciebie.”
To przynajmniej jest nieuczciwe wobec nich i jest to złe prawo publiczne, ponieważ nikt nie przychodzi i nie mówi: „Cóż, wiemy, że twoja nieruchomość wzrosła, ale nie będziemy pobierać od ciebie już tak dużo.”
Q: Co to znaczy na przyszłość?
A: To oznacza — i znów miasto nie różni się od stanu czy rządu federalnego — może po raz pierwszy od dłuższego czasu, patrzeć na to, na co wydajemy pieniądze?
Wiem, że się skupiają, ale wydaje mi się, że prawdopodobnie mamy dwa razy większą pojemność w bostońskich szkołach publicznych, niż potrzebujemy.
Po prostu mamy mniej uczniów niż miało to miejsce lata temu w Bostonie.
Jednak trzymamy otwarte szkoły.
Więc jak radzisz sobie z tym?
Będzie to polityczny gorący ziemniak, ponieważ w której dzielnicy zamkniesz szkoły?
Ale jeśli pieniędzy nie ma, co robisz?
Podwyższysz podatki, aby utrzymać otwarte szkoły, których nie potrzebujemy.
To złożona kwestia polityczna.
Q: Mówiąc o polityce publicznej, nad czym aktualnie pracujesz, aby doprowadzić do końca na State House, lub co przewidujesz jako główną kwestię tej sesji?
Ciekawa jest nasza agenda legislacyjna.
Polityka podatkowa będzie na agendzie.
Po raz kolejny będziemy opowiadać się za budżetowaniem opartym na inflacji.
Skupimy się na dystrybucji przychodów z podatku od milionerów / podatku Fair Share z wielu perspektyw.
Opowiadamy się za 50/50 podziałem.
Obecnie jest on bardziej przesunięty w kierunku edukacji.
Uważamy, że kryzys w transporcie wymaga przynajmniej 50/50 podziału.
Nie było tego w pytaniu, ale to była oczekiwanie, że zostanie podzielone równo.
Będziemy również opowiadać się za przejrzystością w tym wydawaniu i wynikach tego wydawania.
Dobrze, stworzyliśmy nowy podatek.
Pokażcie nam, że to miało znaczenie.
Jednym z obaw, gdy to przeszło, jest to, że zagrają pewną grę w błazna tutaj, że to było dla transportu i edukacji, ale że ludzie powiedzą: „Dobrze, sfinansujemy te rzeczy, które już istniały tymi nowymi pieniędzmi, a potem przeniesiemy te pieniądze, aby sfinansować coś innego.”
Nie widziałem tego w czystej postaci jeszcze, ale kilka rzeczy wydarzyło się, które składają się na nasze myśli, że przynajmniej sposób myślenia nie jest całkowicie poza zasięgiem.
Na przykład, 400 milionów dolarów na finansowanie badań — pół miliarda pochodzi z podatku milionerów.
Czy to właśnie tak myśleli ludzie, za co głosowali?
Nie wiem.
Czy to kryzys, który rozumiem, dlaczego?
Tak.
Ale to, co mi to mówi, to to, że są gotowi szukać sposobów, aby wprowadzić część tych pieniędzy do miejsc innych niż to, co ludzie głosowali.
Również użyli go do sfinansowania części finansowania edukacji, które poprzednio było częścią funduszu ogólnego w zeszłym roku.
To sprawia, że czujesz się trochę niepewnie, gdy to myślisz.
Czy to znak?
Może te były w porządku.
Ale jak liberalna interpretacja tego, co było zamiarem tych pieniędzy, będą brali?
Więc będziemy to obserwować i podnosić czerwoną flagę, kiedy to zobaczymy.
To będzie dla nas duża kwestia.
Q: Czego jeszcze warto obserwować?
A: Koszty energii stają się coraz większym problemem dla społeczności biznesowej, zarówno pod względem kosztów obecnych, prognozowanych wzrostów, jak i naszej zdolności do zaspokojenia potrzeb energetycznych rozwijającej się gospodarki.
Manifestuje się to w rzeczywisty sposób.
Pozwól mi podać ci przykład — mają kontrowersyjny przetarg na zatwierdzenie postojów na autostrady, który zrobił departament autostrad.
Sukcesująca oferta wprowadzi 780 stacji ładowania elektrycznego.
To świetnie dla ludzi z samochodami elektrycznymi.
Więc spotkałem się z nimi i zapytałem: „Czy jest prąd, aby to zrobić?”
I powiedzieli: „Nie, jeszcze nie.”
Więc planują to zrobić, ale musisz dostarczyć moc do stacji obsługi, aby to mogło mieć miejsce.
Kto za to zapłaci? Jak to się odbędzie? Jaki będzie biznesowy aspekt tego?
Ludzie będą płacić, aby naładować swoje pojazdy?
Obecnie moc nie jest dostępna, aby to zrobić.
Rozmawiamy o komputerach kwantowych i centrach danych — moc nie jest dostępna, aby to zrobić.
Koszty energii i wsparcie, aby sprostać wysokim kosztom prowadzenia działalności i życia w Massachusetts, to kluczowy problem, ale jest to również problem, który stanowi przeszkodę dla naszego rozwoju jako stanu i naszej zdolności do realizowania tych rzeczy, które chcemy zrobić.
To jeszcze nie znalazło się w propozycji legislacyjnej, ale to jest narastający problem.
Q: Jesteś 10 lat na swojej posadzie.
Patrząc na 10 lat do przodu, czy masz cele dotyczące tego, co chcesz, aby izba stała się, w co masz nadzieję się udać?
A: Na końcu dnia, jest wiele kwestii polityki publicznej i aspiracji, które mają ludzie w różnych sposób dla Massachusetts, które można rozwiązać tylko poprzez zdrowy wzrost gospodarczy i tworzenie miejsc pracy.
Więc wszystko, co musimy robić, dotyczy konkurencyjności, odnosi się do wzrostu gospodarczego.
Objąłem to dawno temu, co powiedział mi były kongresmen Joe Moakley, który był moim mentorem lat temu: „Jim, naszą pracą każdego dnia jest tworzenie miejsc pracy.
To po co tu jesteśmy. Tworzenie miejsc pracy. I to daje ludziom poczucie dumy.
To daje im pieniądze w kieszeni, wspiera ich rodziny, i jest to dobre dla wszystkich.”
Więc kiedy o tym myślę, myślę każdego dnia o tym, jak możemy uczynić to najlepszym miejscem dla firm, wszystkich firm, i wszystkich ludzi, aby odnieśli sukces.
I fundamentalnie chodzi o wzrost gospodarczy i tworzenie miejsc pracy.
A potem rozdzielasz od tego wszystkie kwestie polityki publicznej, które albo hamują, albo ułatwiają te procesy.
Myśląc o roli izby w tym wszystkim, chodzi naprawdę o przekazywanie tej wiadomości, wykorzystanie głosu, platformy, aby to komunikować i wspierać polityki na rzecz tego celu.
Rozwijanie naszej zdolności do wpływania na politykę publiczną w tym kierunku — myślę, że jesteśmy w dobrym miejscu obecnie i chciałbym kontynuować ten rozwój.
Myślę, że tak jak powiedzieliśmy na początku, w odniesieniu do konkurencyjności, jesteśmy w momencie zwrotu.
Od 2010 do 2019 Massachusetts zajmowało 16. miejsce w kraju z 15% wzrostem liczby miejsc pracy wśród stanów.
Byliśmy o jeden punkt wyżej niż średnia krajowa.
Od 2020 do 2024 jesteśmy 47. z 0% wzrostu miejsc pracy.
Miasto Boston w tym okresie miało wzrost na poziomie 0,003%.
Boston jest naszym silnikiem ekonomicznym.
Więc jeśli Boston nie rośnie, reszta stanu też nie rośnie.
To stwarza wiele problemów.
Można zrobić tylko tyle, gdy istnieje wzrost.
Musimy zrozumieć, że rozwój gospodarczy i tworzenie miejsc pracy mają znaczenie, a pracodawcy, którymi są moi członkowie, są dużą częścią tego równania, i musimy po prostu ich wypuścić, pozwolić im robić to, co robią.
Przedsiębiorcy to duża część tej sprawy.
Młodzi ludzie z świetnymi pomysłami, którzy chcą spróbować coś zrobić.
W jaki sposób upewniamy się, że mogą to zrobić w Massachusetts?
Jak sprawić, aby nie czuli się zmuszeni do udania się do Karoliny Północnej lub Florydy lub gdzie indziej, aby rozpocząć swoją działalność?
Jak sprawić, aby pozostali tutaj?
Dostajesz do problemu mieszkalnictwa. Buduj. Przygotowujemy te wszystkie polityki.
Q: Nie jesteś fanem polityk takich jak strefy włączające i stabilizacja czynszów.
A: Nie. Gubernator powiedział, że potrzebujemy 220 000 jednostek mieszkalnych w ciągu następnych dziesięciu lat.
Nie ma nic, co te rzeczy robią, aby do tego przyczynić się.
To co robią, to biorą trudny problem i zakładają opatrunek, który nie działa, i tworzą więcej problemów.
Kontrola czynszów istniała od lat 40. XX wieku, a miejsca, które ją wprowadzają, szybko ją wycofują.
Jest wiele powodów, dla których nigdy nie działała.
Mamy polityki włączające, które mówią, że jeśli chcesz zbudować wielorodzinną jednostkę, musisz zrobić 20% jednostek przystępnych.
20% z zera to zero.
Budowanie jest drogie, więc dodajemy do tego, że 20% muszą być przystępne i pragniemy kontrolować czynsze — to nie działa.
Trzeba po prostu stworzyć więcej jednostek.
Trzeba zachęcać ludzi.
Inni to robią.
Nie musimy tego wymyślać.
W Toronto budują mieszkania dla 100 000 ludzi, a rząd tworzy grunt i buduje wszystkie ich niezbędne udogodnienia — stacje strażackie, biblioteki, szkoły.
Rząd udostępnia grunt.
A jeśli dostaną dewelopera, który jest gotów zrobić to, co chcą, przekażą grunt za darmo.
Uważamy, że to przestępstwo w Massachusetts.
Rząd to robi, ponieważ umożliwiają rozwój, a nie hamują rozwój.
Inni grają w tę grę.
A to znowu odnosi się do kwestii, o której rozmawialiśmy wcześniej.
Myślę, że niektóre z rzeczy, które ludzie znaleźli, jak ta w Toronto i w Karolinie Północnej i innych miejscach, były wynikiem tego, że dotarli do wyższego poczucia pilności, a my nadal pracujemy nad pokonaniem complacencji.
Uważam, że to moja diagnoza.
Comments are closed.