Press "Enter" to skip to content

Pamięć o strażaku z Portland: Erwin Warren był cichym bohaterem

Źródło obrazu:https://www.oregonlive.com/portland/2025/09/he-really-broke-down-barriers-trailblazing-portland-firefighter-and-recruiter-erwin-warren-dies-at-72.html

Erwin Warren, strażak z Portland, był człowiekiem skromnym.

Tak bardzo, że jego syn, Dontá Warren, nie dowiedział się o zaszczytnym odznaczeniu swojego ojca — ani o tym, że oboz zimowy dla dzieci zainteresowanych strażactwem został nazwany jego imieniem — aż do śmierci ojca, która miała miejsce 3 września, w wieku 72 lat.

Przyczyną śmierci był atak serca, według rodziny.

Erwin Warren najpierw zaznaczył swoją obecność, walcząc z dużymi pożarami budowlanymi w północno-zachodnim Portland na początku swojej kariery.

Następnie awansował, stając się trenerem i rekruterem.

Pracował jako trener w programie stażowym mającym na celu przyciągnięcie obiecujących kandydatów do strażackiej służby, w tym kobiet i osób kolorowych, a jego działania rekrutacyjne przyniosły wielu aplikantów, którzy później zostali szefami straży pożarnej, w tym Sara Boone i AJ Jackson.

„Na pewno nie byłabym na pozycji szefa biura, gdyby nie moi bracia i siostry w straży pożarnej – a zwłaszcza Erwin,” powiedziała Boone w wywiadzie dla The Oregonian/OregonLive.

Boone była szefem Biura Straży Pożarnej od 2019 do 2023 roku, kiedy to zakończyła pracę jako pierwsza czarnoskóra osoba na czołowym stanowisku tego biura w jego 142-letniej historii.

Była tymczasowa szefowa straży pożarnej AJ Jackson powiedziała, że wysiłki Warrena pomogły również jej.

„Wziął na siebie odpowiedzialność, aby być tym, kto wita i przyjmuje ludzi do Biura Straży Pożarnej, sprawiając, że czuli się, jakby przynależeli tutaj, że mają pełne prawo tutaj być i wierzyć w siebie,” powiedziała.

Młody Edwin Warren (drugi z lewej) ze swoimi współpracownikami na niepublikowanym zdjęciu.

Rodzina Dontá Warren

Zajęło Warrenowi chwilę, aby odkryć, gdzie należy.

Ukończył nieistniejącą już szkołę średnią John Adams w północno-wschodnim Portland na początku lat 70.

Chciał pójść na studia, powiedziała jego wnuczka, Tahjamare Fogoel.

Jednak jego dziewczyna — przyszła żona, Deborah — zaszła w ciążę, więc musiał znaleźć pracę, aby ich utrzymać, powiedziała Fogoel.

Warren zaczął od prac na poziomie podstawowym, próbując ustalić, co jest dla niego odpowiednie.

Wkrótce zrozumiał, że chce służyć swojej społeczności i zaczął fascynować się strażactwem.

Warren dołączył do Portland Fire & Rescue w 1976 roku, w wieku 23 lat, uczestnicząc w programie rekrutacyjnym dla osób z tłem społeczno-ekonomicznym, finansowanym przez federalny Ustawę o Kształceniu i Szkoleniu z 1973 roku.

W tamtym czasie Portland Fire Bureau, podobnie jak większość straży pożarnej w całym kraju, była niemal w całości biała i męska, rekrutacja odbywała się z ograniczonej puli kandydatów, co wzmacniało jednolitość i zamknięcie biura — co można argumentować, że hamowało innowacje.

Warren był jednym z nielicznych kolorowych, którzy dołączyli do Biura Straży Pożarnej, powiedział Bill Kendrix, który dołączył do Portland Fire w 1974 roku.

„Dla wielu z nas to było bardzo trudne,” powiedział Kendrix.

„Wiele rzeczy było wtedy inne w straży. Wielu z nas napotykało rasizm.”

Kendrix dodał, że kiedy dołączył do Portland Fire, tylko 16 strażaków w biurze było kolorowych.

W późnych latach 70-tych Warren został przydzielony do Stacji 3 w centrum Portland, gdzie odnosił sukcesy jako strażak na pierwszej linii, wykazując talent do nawigacji w płonących budynkach — czasami wypełnionych dymem tak gęstym, że nie mógł zobaczyć własnej ręki przed twarzą.

Brad Martin, emerytowany strażak, który pracował z Warrenem, wspomniał w 1991 roku, gdy ich drużyna przebiła się przez lobby płonącego Victorian Inn na West Burnside, a napotkali ścianę dymu.

Próbowali dotrzeć po wąskich schodach do piwnicy, gdzie szalał ogień, ale musieli stawić czoła opresyjnemu ciepłu i toksycznym gazom, które wdzierały się w górę schodami.

Czuło się, jakby starali się zejść do komina, przypomniał Martin.

Warren powiedział mu: „To nie działa; spróbujmy innego planu działania,” powiedział Martin.

„Uratował mi życie.”

Martin wspomniał, że Warren był znany ze swojego szybkiego myślenia w stresujących sytuacjach, znalazł alternatywny sposób dotarcia do pożaru, co było bezpieczniejsze i pozwoliło drużynie wykonać zadanie bez obrażeń.

W 1994 roku Warren przeszedł do działu szkoleń biura, gdzie był odpowiedzialny za znajdowanie i mentorowanie następnego pokolenia strażaków w Portland.

Do tego czasu federalne finansowanie programu stażowego, które zainicjowało karierę Warrena, zniknęło, a Warren i inni czarnoskórzy strażacy zaczęli się martwić o zdolności biura do znalezienia talentów poza tradycyjnymi kanałami.

Argumentowali, że Biuro Straży Pożarnej powinno sfinansować podobny program, który płaciłby obiecującym potencjalnym strażakom, aby nauczyli się podstaw zawodu, zanim formalnie zostaną zatrudnieni.

Dowództwo zgodziło się na to, a w połowie lat 90-tych nowy program stażowy został uruchomiony.

„Byłem jedną z osób, które on zrekrutował, więc był kluczowy w moim starcie,” powiedział emerytowany sierżant Neil Martin, który brał udział w pierwszej klasie programu w 1995 roku.

„Myślę, że był świetną osobą w tej roli, ponieważ naprawdę przełamywał bariery.”

Martin powiedział, że Warren był mentorem, trenerem i kibicem dla wszystkich stażystów, którzy przewinęli się przez jego ręce — niezależnie od ich pochodzenia.

„Erwin pomagał każdemu, kto potrzebował,” dodał.

„Pomagał każdemu, kto poprosił, i zawsze z taką samą energią.”

Chociaż Warren poświęcił dużą część swojej kariery na rekrutację i szkolenie, zawsze pozostawał strażakiem.

Martin wspomniał, że pamięta wpływ Warrena w trudnych sytuacjach.

Na początku kariery, po tym jak był świadkiem skutków wypadku samochodowego, w którym zginęło 11-letnie dziecko, rozmawiał z Warrenem o trudności w oglądaniu takich okropności.

Warren wykazał zrozumienie — i miał proste, pozytywne odpowiedzi, powiedział Martin.

„Powiedział mi, że zobaczysz więcej takich przypadków, Neil,” powiedział.

„Dlatego tutaj jesteś. Chciałeś być strażakiem, więc masz w sobie to, że możesz sobie z tym poradzić.”

W trakcie swojej kariery Warren widział dziesiątki podobnych tragedii.

Na pewno go to dotknęło, ale nigdy nie dawał tego odczuć swojej rodzinie, aż do momentu, gdy jego dzieci były dorosłe, powiedział jego syn Dontá Warren.

Był dobroczynną, ciepłą osobą nie tylko w domu, ale także w swojej społeczności, znany ze swojej pasji do gotowania — zwłaszcza grillowanych żeber i domowej zupy chowder, powiedział Dontá Warren.

„Wszyscy przyjaciele mnie i mojego brata patrzyli na niego jak na ojca,” dodał.

Zostawił żonę Deborah, dwóch synów i czterech wnuków.

Warren przeszedł na emeryturę z Biura Straży Pożarnej w 2006 roku, chociaż wielokrotnie powracał, aby pomagać w rekrutacji, powiedział rzecznik straży Rick Graves.

W 2024 roku Oboz Przyjaciół Ervina Warrena dla dzieci, które interesują się strażactwem, został nazwany na jego cześć.

Dla 53-letniego Dontá, Erwin Warren był tatą, a jego wpływ na rodzinę i sąsiedztwo był głęboki.

Jednak po śmierci ojca, która miała miejsce na początku tego miesiąca, zaczął prawdziwie zdawać sobie sprawę, jak wiele jego ojciec zrobił dla społeczności strażackiej w Portland.

„Tylu ludzi dzwoniło i pisało,” powiedział.

Jego ojciec czerpał wielką dumę ze swojej służby „i z pomagania innym, którzy nie myśleli, że mogą być strażakami,” dodał.

Uroczystość pogrzebowa Warrena, otwarta dla publiczności, odbędzie się w poniedziałek o godzinie 11:00 w Kościele Baptystów Mt. Olivet na Chautauqua Boulevard w Portland.

Comments are closed.