Źródło obrazu:https://www.boston.com/culture/books/2025/09/25/bill-janovitz-tells-the-stories-of-bostons-legendary-band-the-cars-in-new-biography/
W nowej biografii „The Cars: Let the Stories Be Told” (Hachette/Da Capo) Bill Janovitz, wokalista Buffalo Tom i autor biografii Leon Russella oraz znawca Rolling Stones, zabiera czytelników na znakomitą podróż przez wielką drogę zespołu.
Książka ta ma swoją premierę 30 września i, jak pokazuje egzemplarz przedpremierowy, Janovitz nie przekłamuje.
Czytając „The Cars”, ma się wrażenie, że prowadzi się rozmowa z rzetelnym historykiem rocka, wrażliwym muzykiem i relatywnym fanem. Taka rozmowa mogłaby zacząć się od prostego pytania: „Opowiedz mi o The Cars” i mogłaby trwać przez 450 stron, bez potrzeby przerywania.
Janovitz, który napisał dwie książki o Rolling Stonesach oraz bestselerową biografię Leon Russella, zręcznie prowadzi czytelników przez niezwykłą historię kwintetu, który pojawił się na końcu punku, by stać się jednym z najlepiej sprzedających się zespołów nowej fali pod koniec lat 70. oraz najbardziej niezatartego zespołu popowego w erze MTV.
W rezultacie The Cars słusznie można zaliczyć do grona z Aerosmith i J. Geils Band, które ugruntowały Boston jako centrum popularnej, wpływowej i trwałej muzyki rockowej od lat 70.
W książce oprócz historii zespołu, Janovitz skrupulatnie przedstawia także życie osobiste wokalisty Ric Ocaseka, wokalisty/basisty Benjamina Orra, klawiszowca Grega Hawkesa (który napisał wstęp), gitarzysty Elliota Eastona oraz pochodzącego z Bostonu perkusisty Davida Robinsona.
Janovitz odpowiedział na kilka pytań przed swoim wystąpieniem 29 września w Berklee Performance Center, które poprowadzi legendarny DJ z Bostonu Oedipus, a Greg Hawkes oraz David Robinson będą rozmawiać z autorem.
Boston.com: Zwykle autorzy tytułują swoje książki o zespole lub artyście tytułem piosenki. Czy miałeś inne pomysły na tytuł oprócz „Let the Stories Be Told” (z „Good Times Roll”)?
Bill Janovitz: Nie, nie miałem. W jednym z pierwszych spotkań z Gregiem, który szybko się zgodził, gdy stało się oficjalne, że będę to pisał, powiedział: „Niech historie będą opowiedziane”. I to było jak dar. Wiem, że mój agent podpowiadał mi różne tytuły, a ja mogłem mieć inny podtytuł w moim propozycji.
Jak to się stało, że przeszedłeś od biografii Leon Russella do chroniczenia The Cars?
Prawdziwe pytanie brzmi, jak przeszedłem od The Cars do Leon Russella, a potem z powrotem do The Cars. Spotkałem Elliota w Los Angeles na Wild Honey Benefit, który jest wydarzeniem charytatywnym na rzecz badań nad autyzmem, i po prostu świetnie się dogadaliśmy. Przedstawiłem mu pomysł na książkę o The Cars i bardzo mu się to spodobało. Przekazał to dalej, ale Ric jeszcze żył i podejmował decyzje, i nie chciał tego zrobić. Potem książka o Leonie Russellu wpadła mi w ręce. Testament szukał kogoś, kto napisałby książkę, a oni zwrócili się do mojego agenta, a ja uwielbiałem ten pomysł. Więc to były dwa lata, a w międzyczasie Ric zmarł, więc wróciłem z pomysłem na książkę.
Czy członkowie zespołu i ich bliscy współpracowali z Tobą lub dzielili się informacjami?
Tak, zdecydowanie. Prawie wszyscy. Nie udało mi się skontaktować z dziećmi Rica za bardzo. Miał sześcioro dzieci z trzema różnymi kobietami. Jego pierwsze dwie dzieci były całkowicie odseparowane i zawiedzione. Jego najstarszy syn, Christopher, jest całkowicie w interakcjach na Instagramie, oskarżając swojego tatę. Dzieci Pauliny Porizkovej (żony Ocaseka w czasie jego śmierci w 2019 roku) były szczęśliwe, że mogły być jej rzecznikami. Pozostałe dzieci próbowałem skontaktować, ale nie usłyszałem odpowiedzi. Suzanne, jego druga żona, udzieliła mi nieco informacji, ale mogłem powiedzieć, że nie chciała być za bardzo zaangażowana i wcale ją nie winię.
Co byś zapytał Rica, gdybyś miał pięć minut z nim?
Pytanie, które przychodzi mi na myśl, to głównie: „Czy masz jakieś żale dotyczące sposobu, w jaki traktowałeś ludzi?”. Zapytam go, jak i dlaczego podzielił swoje życie oraz ludzi w swoim życiu. To byłoby dla mnie najciekawsze.
Napisałeś, że Ric powiedział: „Nie podobała mi się naprawdę płyta Milkwood”, odnosząc się do jedynej płyty jego i Ben Orra w zespole, „How’s the Weather” z 1972 roku. Dlaczego myślisz, że tak się czuł?
Chciał, aby wyglądało na to, że The Cars pojawiły się znikąd, że byli tym młodym nowym zespołem. Wstydził się tego innego stuffu, i rozumiem to. Z mojego punktu widzenia to dość słaba płyta. Utwory są dość niedopracowane, trochę hippisowskie, ani tu, ani tam. Ben brzmi na tym całkowicie uformowany, [gitarnista] Jim Goodkind daje radę, ale głos Rica brzmi zupełnie niepewnie. Więc całkowicie to rozumiem.
Biorąc pod uwagę jego upór w byciu dominującą siłą The Cars, dlaczego Ric był gotów odstąpić od prowadzenia wokalu Benjaminowi Orrowi w niektórych ich najlepszych utworach, w tym ich największym hicie „Drive”?
W przypadku śpiewu Bena myślę, że to było bardziej związane z tym, kto był najlepiej przystosowany do danej piosenki. Działały w ten sposób już od swoich najwcześniejszych dni w Ohio pod koniec lat 60. Zauważali w sobie yin i yang. Ben był naturalnie przystojny, miał niesamowity głos i potrafił grać na prawie każdym instrumencie. Ric nie był naturalnym muzykiem. Nie uważał się nawet za muzyka per se, ale raczej jako pisarza i artystę.
Ocasek również nadał Gregowi Hawkesowi współautorstwo kilku piosenek – w tym „Moving In Stereo” – ale nie przyznał go żadnemu innemu członkowi.
Nie znajdziesz rockmana z mniejszym ego niż Greg. Był prawdziwym zawodnikiem, tak jak wszyscy. Wszyscy chcieli służyć piosenkom. Ale Ric naprawdę doceniał, że The Cars nie byłyby The Cars bez Grega, przede wszystkim. Paulina powiedziała, że Ric czuł, że tylko rzucał Gregowi kość od czasu do czasu. Z tego, co zobaczyłem, Greg zasługiwał na większe uznanie jako autor piosenek niż tak naprawdę dostał.
Jak byś porównał lub zestawił znaczenie The Cars z ich współczesnymi zespołami o podobnym okresie działalności, takimi jak Talking Heads?
Myślę, że Talking Heads są bardzo dobrym analogiem. Myślę o nich w bardzo podobny sposób. Elliot Easton powiedział mi, że Talking Heads to była po prostu sztuka w kapeli. I to prawda, bo powstały w RISD. Ale bardzo szybko dostali Jerry’ego Harrisona [wspólne wywiady Boston.com], który był w The Modern Lovers z Davidem, więc były tam liczne paralele. Te zespoły nie były muzycznie podobne, koniecznie, ale obie wprowadzały awangardowe wpływy do popowej publiczności.
Biorąc pod uwagę, że tylko David Robinson pochodzi z obszaru Bostonu, jak miasto wpłynęło na zespół i jaki był ich wyjątkowy wkład w muzyczną historię Bostonu?
Boston odegrał dużą rolę w rozwoju The Cars. Miasto przyciągnęło Rica i Bena z powodu przystępnych cen, dużej populacji studenckiej, miejsc do gry i reputacji mającej kilka dobrych scen muzycznych (pop, rock, folk, jazz itp.). W pierwszym tygodniu, jeśli nie w pierwszym dniu, po przyjeździe do Cambrige, Ric zobaczył Modern Lovers — z Jonathanem Richmanem, Davidem Robinsonem na perkusji, [przyszłym członkiem Talking Heads] Jerry Harrisonem na klawiszach i Erniem Brooksem na basie — na Cambridge Common. Nie spotkałby się z Davidem przez kolejne pięć lub sześć lat.
Greg Hawkes i Elliot Easton przybyli do miasta, aby uczęszczać do Berklee. Maxanne Sartori przyjechała z Seattle, aby być DJ-em w WBCN, niezwykle wpływowej stacji FM, gdzie pomogła przełamać zespół (po wcześniejszym przełamaniu Aerosmitha), grając pierwszy demo The Cars. The Rat było jednym z miejsc, które wspierały nowe zespoły grające oryginalną muzykę. Boston wcześnie przyjął punk i nową falę.
Greg aktywnie celebruje dziedzictwo The Cars, tourując i nagrywając z Eddie Japan. Czy David Robinson i Elliot Easton robią coś, aby zachować dziedzictwo zespołu? (Niniejszy artykuł Boston.com oparty jest na wywiadach z Hawkesem i wokalistą Eddie Japan, Davidem Santosem.)
Niezbyt. Elliot gra na zaproszenie. Jest zespół o nazwie Chevy Metal, z którym od czasu do czasu gra piosenki The Cars, ale to nie jest regularna rzecz, jak ma to miejsce z Gregiem. David prawie wcale nie gra, ale raz zagrał z Eddie Japan i zagrał piosenkę The Modern Lovers „Roadrunner” z moim zespołem raz. Ale jest bardzo zaangażowany w tworzenie reedycji, więc w wielu aspektach jest opiekunem ich dziedzictwa.
Janovitz omówi książkę „The Cars: Let the Stories Be Told” w poniedziałek, 29 września, o godz. 19:00 w Berklee Performance Center, 136 Massachusetts Ave., Boston. Bilety kosztują 51,50 USD, w tym opłaty, i zawierają podpisaną kopię książki. Więcej informacji można znaleźć na stronie berklee.edu.
Comments are closed.