Źródło obrazu:https://www.bisnow.com/south-florida/news/multifamily/foreign-buyers-tap-the-brakes-on-their-homes-away-from-home-129392
Międzynarodowi nabywcy wstrzymują się od podpisania umów na nieruchomości w Miami w obliczu zaostrzenia polityki imigracyjnej, niepewności związanej z wojną handlową i wahań walutowych.
Wiele z ostatnich inwestycji w Miami przybrało formę wieżowców mieszkalnych, które były reklamowane do międzynarodowych nabywców.
Południowa Floryda od dawna przyciąga bogatych inwestorów z całego świata, którzy chcą ulokować pieniądze w drugich lub trzecich domach, ale momentum sprzedaży zaczyna spowalniać.
Brokerzy i pożyczkodawcy twierdzą, że transakcje trwają dłużej, ponieważ nabywcy przyjmują podejście „poczekaj i zobacz” w obliczu globalnej niepewności oraz zmieniających się polityk.
„Zaczęliśmy to widzieć przed wyborami, a wszyscy myśleli, że po wyborach sytuacja się ustabilizuje. Ale tak się nie stało,” powiedziała Peggy Olin, prezydent i dyrektor generalny OneWorld Properties.
„Myślę, że to było największe zaskoczenie. Wszyscy oczekiwali ogromnego napływu po wyborach, a myślę, że wydarzyło się wręcz przeciwnie.”
Floryda jest najlepszym stanem dla zagranicznych nabywców od 16 lat, a niemal połowa tych transakcji ma miejsce w Miami, Fort Lauderdale lub West Palm Beach, według raportu Florida Realtors z 2024 roku.
Jednakże inwestycje od osób spoza USA spadły. W 2024 roku międzynarodowi nabywcy stanowili zaledwie 10% transakcji dotyczących nieruchomości w Miami, w porównaniu do 18% w 2023 roku, zgodnie z raportem Miami Realtors.
Łączna wartość sprzedaży od zagranicznych inwestorów spadła z 5,1 miliarda dolarów do 3,1 miliarda w ubiegłym roku.
Claudia Castano, założycielka Miami Lending Advisors, pomaga międzynarodowym nabywcom uzyskać kredyty hipoteczne na nieruchomości mieszkalne i komercyjne.
Odbyła wizytę u klientów w Kolumbii w tym miesiącu i usłyszała od wielu z nich obawy dotyczące podróżowania do USA.
„Zadali mi to pytanie chyba trzy razy, czy ludzie mają problemy na lotnisku,” powiedziała Castano.
Obietnica prezydenta Donalda Trumpa deportacji 20 milionów osób rozpoczęła się w niestabilny sposób.
Jednak luksusowi międzynarodowi nabywcy, którzy posiadają wizy B-1 lub B-2, umożliwiające tymczasowy wjazd do USA, nie spodziewają się, że deportacje będą problemem.
Jednakże, w obliczu doniesień o tym, że mieszkańcy posiadający zielone karty są przesłuchiwani na lotniskach przez agentów federalnych, niektórzy prawnicy zalecają, aby niektórzy posiadacze zielonych kart opóźnili podróże międzynarodowe, jak donosi Washington Post.
Władze imigracyjne rzekomo zwiększyły przesłuchania zagranicznych podróżnych na amerykańskich lotniskach pod rządami prezydenta Donalda Trumpa.
Olin, która pracowała z klientami z ponad 60 różnych krajów, zauważa, że zainteresowani nabywcy nie spieszą się z decyzjami o zakupie mieszkań w Miami.
„Dzisiaj miało to miejsce. Mamy nabywcę z Meksyku, który przygląda się jednemu z naszych projektów,” powiedziała Olin w środę.
„Pracujemy z nimi od stycznia, jest maj, a on nadal nie podjął decyzji. Ale nie jest tak, że nie jest zainteresowany. Jest w mieście i przyszedł zobaczyć.”
Zagraniczni nabywcy potrzebują teraz dwa razy więcej czasu na finalizację umowy niż w ostatnich latach i zadają więcej pytań o wpływ polityk USA oraz warunki rynkowe, szczególnie w kwestii terminu budowy, cen materiałów i stóp procentowych, mówi Castano.
„Na początku roku, kiedy Trump został wybrany, mieliśmy wzrost zainteresowania z Ameryki Południowej kierującego się do Miami,” powiedział Danilo Tavares, doradca sprzedaży w The Corcoran Group, specjalizujący się w pomoc klientów przenoszących się z zagranicy.
„Następnie zaczyna się wojna taryfowa i wstrzymują akcje. Mówią, ‘Nie zamierzamy inwestować w USA więcej.’”
Hesytacja jest szczególnie widoczna wśród zagranicznych nabywców rozważających zakup drugich domów lub przyszłych miejsc zamieszkania, a nie tych skoncentrowanych na zysku, mówi Olin.
Tacy nabywcy stanowią około 71% zagranicznych transakcji na rynku nieruchomości według Miami Realtors.
Tych nabywców często interesują długoterminowe decyzje dotyczące stylu życia, w tym możliwe migracje lub przyszłe wykorzystanie, co czyni ich bardziej wrażliwymi na niepewność na rynku i czas, zwłaszcza gdy rozważają zakup nieruchomości za multimilionowe kwoty, mówi Olin.
To wywarło presję na różne relacje. Kanadyjczycy wydali prawie 6 miliardów dolarów na nieruchomości w USA w okresie od kwietnia 2023 do marca 2024, co stanowi 13% wszystkich zagranicznych transakcji, jak informuje Reuters, powołując się na dane National Association of Realtors.
Połowa z tych zakupów dotyczyła domów wakacyjnych, z Florydą, Arizoną i Hawajami jako głównymi kierunkami.
Jednak ze względu na napięcia handlowe i retorykę prezydenta dotycząca aneksji sąsiada USA na północy, wielu Kanadyjczyków zaczęło sprzedawać swoje drugie domy.
Powroty z USA do Kanady spadły o 13,5% w marcu, a powroty samochodowe spadły o 32% w porównaniu z rokiem poprzednim, według informacji Reuters.
Olin zauważa, że nabywcy z Kanady wycofali się z rynku, chociaż mówi, że nie miała rozmów bezpośrednio wskazujących na politykę jako przyczynę.
Olin mówi, że słabsza waluta i trwające wyzwania na rynku nieruchomości w Kanadzie są bardziej winne.
„Po prostu obecnie nie są skłonni do zakupu w USA,” powiedziała Olin.
Prawie 60% międzynarodowych nabywców w Południowej Florydzie nabywa mieszkania, a większość z nich wykorzystuje swoją nieruchomość jako dom wakacyjny, który jest inaczej wynajmowany na krótki okres, według danych Miami Realtors.
Tego typu nieruchomości przyczyniły się do ogromnej fali rozwoju po pandemii. Do maja 2024 roku, jednostki na wynajem krótkoterminowy stanowiły ponad połowę nowej oferty mieszkań w Południowej Florydzie, jak donosi The Real Deal.
Jednak wynajmy krótkoterminowe również napotykają pewne trudności, ponieważ wiele z nich polega na zagranicznych turystach, aby pokryć hipotekę.
Podczas gdy popyt na inwestycje wciąż trwa, pożyczkodawcy stają się coraz bardziej ostrożni, mówi Zack Simkins, prywatny pożyczkodawca z siedzibą w Miami.
To oznacza zaostrzenie wskaźników kredytów do wartości, wymagając od zagranicznych nabywców wniesienia większej ilości kapitału własnego na początku.
Zmiana praktyk z zakresu finansowania ma na celu zapewnienie, że nabywcy pozostają zobowiązani do swoich inwestycji, mówi Simkins.
„Jeśli istnieje niepewność lub większa ostrożność, czasami może to prowadzić do niewypłacalności.”
„Istnieje różnica, jeśli chodzi o transakcje i pragnienie finalizacji, a także musisz zarządzać swoimi portfelami i upewnić się, że pożyczkobiorcy będący częścią twojego portfela płacą na czas i nadal działają w sposób odpowiedni.”
Wstrzymywanie się zagranicznych nabywców wpłynęło na różne aspekty rynku, ale Simkins nie zauważył jeszcze znaczącego wpływu w danych, jego portfel nadal waha się w granicach około 60% krajowych i 40% międzynarodowych.
Jednak w rozmowach z międzynarodowymi klientami, Simkins zauważył zmianę w energii.
„Emocjonalna presja, postrzeganie, rozmowy, to jest bardziej powszechne,” powiedział.
Comments are closed.