Press "Enter" to skip to content

Zmiany w polityce reagowania strażaków w Chicago budzą kontrowersje

Źródło obrazu:https://blockclubchicago.org/2025/07/07/after-deadly-few-years-for-chicago-firefighters-new-rules-aim-to-boost-safety-but-rank-and-file-skeptical/

CHICAGO — Propozycje zmian w polityce dotyczącej sposobu, w jaki strażacy w Chicago mogą reagować na pożary, budzą niepokój wśród niektórych szeregowców tej służby oraz kierownika związku zawodowego strażaków w mieście, który twierdzi, że mogą one opóźnić czas reakcji i zagrażać cywilom.

Zmienione zasady, ogłoszone 18 czerwca w memo rozesłanym do całego departamentu, dotyczą strategii, jakie powinni stosować strażacy po przybyciu na miejsce pożaru.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez aktywnych strażaków oraz Patricka Cleary, szefa Chicago Firefighters Union Local 2, obecna polityka departamentu pozwala na to, aby pierwsza przybyła na miejsce jednostka strażacka — czy to wozu ratunkowego, czy też pompy — mogła ocenić sytuację, zorganizować działania, a następnie, w razie potrzeby, przystąpić do gaszenia pożaru wewnątrz budynku.

Jednak nowa propozycja zmiany tej polityki nakazuje, aby pierwsza przybyła jednostka pozostała na zewnątrz budynku do czasu przybycia dowódcy, takiego jak dowódca jednostki lub innych dowódców.

Wskazuje, że pierwsza jednostka powinna wyznaczyć „dowódcę incydentu”, który powinien wydawać dyspozycje przez radio i zorganizować „obrone operacyjną”, strategię przeciwpożarową, mającą na celu ograniczenie pożaru do budynku lub obszaru pochodzenia, aby chronić bezpieczeństwo strażaków.

Strażacy często opisują ten rodzaj działania defensywnego jako „uderzenie z podwórka”, co oznacza gaszenie ognia z zewnątrz budynku.

Zgodnie z nową polityką, pierwszych strażaków na miejscu można wprowadzić do budynku tylko w przypadku, gdy są „widoczni ofiary w bezpośrednim niebezpieczeństwie” lub jeśli otrzymają informacje, że ofiary są uwięzione wewnątrz.

W przeciwnym razie polityka nakazuje im pozostać na zewnątrz do czasu przybycia dowódcy jednostki.

Cleary, który jest emerytowanym strażakiem w Chicago, stwierdził, że zmiana polityki ograniczy możliwości jednostek o czteroosobowej obsadzie, ponieważ wymaga, aby jedna osoba przejęła rolę dowódcy incydentu, co zmusi ją do pozostania na zewnątrz budynku.

Jeśli dwóch strażaków obsługuje pompę, a trzeci hydrant, to pozostaje tylko jeden strażak, aby wejść do budynku.

W większości przypadków departament wymaga przynajmniej dwóch osób, aby mogły wejść do budynku.

„To bezsensowne” — powiedział Cleary. — „Mówią teraz: „Cóż, potrzebujemy kogoś na zewnątrz budynku od samego początku, więc zabierzemy jednego z ludzi z waszej jednostki i on będzie pełnił tę rolę, aż dowódca jednostki przybędzie.”

„To może zająć minutę, pięć minut, dziesięć minut.”

Chociaż większość wozów i ciężarówek departamentu ma pięcioosobowe załogi, codziennie nawet 35 z nich ma czteroosobowe załogi.

„Powinni w pełni obsadzić wszystkie wozy i ciężarówki, co oznacza, że powinny one mieć co najmniej pięć osób” — dodał Cleary.

Strażak, który rozmawiał z Block Club, ale prosił o anonimowość, stwierdził, że nowa polityka skutecznie zwiąże ręce pierwszym strażakom na miejscu, zmuszając ich do oczekiwania na przybycie dowódcy przez nieokreślony czas.

Powiedział, że w departamencie większość strażaków, których zna, nie jest zadowolona z proponowanych zmian i podejrzewa, że będą one trudne do egzekwowania.

„To zakłada zakuwanie ludzi na miejscu i czekanie na przybycie dowódcy” — powiedział strażak. — „To polecenie będzie łamane. To nie jest realistyczne polecenie.”

Nowe propozycje polityki wynikają z dochodzenia Illinois Occupational Safety and Health Agency w sprawie śmierci strażaka Kevina Warda w 2023 roku.

Agencja nałożyła na departament pięć powtarzających się poważnych wykroczeń i wymagała wdrożenia różnych ulepszeń związanych z bezpieczeństwem w miejscu pracy, aby zapobiec pracy strażaków w pojedynkę w budynku oraz zapewnić lepszą koordynację komunikacji radiowej.

Jednak więcej niż 18 miesięcy po wydaniu oryginalnego raportu dokumenty uzyskane w wyniku wniosku Block Club pokazują, że Departament Straży Pożarnej nie zajął się w większości naruszeniami.

Dokumenty pokazują, że opóźnienia skłoniły stanowy Departament Pracy do wszczęcia dochodzenia w sprawie „niewykonania naprawy”.

Rzecznik Departamentu Straży Pożarnej Chicago, Larry Langford, powiedział, że proponowane zmiany w polityce w porządku z 18 czerwca są wciąż w fazie przeglądu.

Chociaż pierwotne polecenie stwierdzało, że zmiany wejdą w życie 28 czerwca, Langford stwierdził, że ta data nie była dokładna.

Dokument przesłany do departamentu i podzielony z Block Club w zeszłym tygodniu potwierdził, że wprowadzenie zmian politycznych zostało opóźnione do momentu zakończenia „szkolenia w terenie” i wydania poprawionego rozkazu.

„To jest analizowane pod kątem dodatkowego wkładu, może jasności” — powiedział Langford. — „To nie jest martwe; to po prostu nie będzie miało skutku w tym terminie.”

Langford powiedział, że nie może komentować dochodzenia Illinois OSHA ani opóźnień w procesie naprawy.

Jednak departament znajduje się pod znaczną presją finansową, aby wprowadzić zmiany, zgodnie z listami wysłanymi do Departamentu Straży Pożarnej przez Illinois OSHA, mówiącymi, że Departament Straży Pożarnej będzie musiał wdrożyć wersję proponowanych zmian politycznych, aby dostosować się do naruszeń Illinois OSHA i uniknąć dalszych grzywien.

Dokumenty pokazują, że departament już zapłacił 30 000 dolarów w ramach kar związanych ze śmiercią Warda, a w przypadku dalszych opóźnień w wprowadzeniu zmian może stanąć przed dodatkowymi grzywnami w tysiącach dolarów.

Departament może również stanąć w obliczu obowiązkowych, losowych inspekcji kontrolnych oraz zwiększonych kar pieniężnych, jeśli Illinois OSHA uzna, że musi wdrożyć Program Egzekucji Ciężkich Naruszeń przeciwko departamentowi.

„Na podstawie ostatnich historii wykroczeń, jest prawdopodobne, że [Departament Straży Pożarnej w Chicago] spełni kryteria dołączenia do [Programu Egzekucji Ciężkich Naruszeń], jeśli przyszła inspekcja skutkuje powtórnymi lub umyślnymi naruszeniami” — napisał Erik Kambarian, szef Illinois OSHA, w liście z 26 stycznia 2024 roku do biura burmistrza.

Ostatnie pięć lat okazało się szczególnie niebezpieczne — i śmiertelne — dla Departamentu Straży Pożarnej w Chicago.

W latach 2021-2023 departament odnotował 20 urazów, które wymagały hospitalizacji lub amputacji oraz co najmniej pięciu strażaków, którzy zginęli na służbie, w tym czterech w 2023 roku — najwięcej w jakimkolwiek roku od 1998 roku, według Federal Emergency Management Agency.

W porównaniu z innymi podobnymi jurysdykcjami, Chicago odnotowało nieproporcjonalnie wiele śmierci strażaków w ostatnich latach.

To jedyna gmina w stanie, która doświadczyła śmiertelnych wypadków strażackich między 2021 a 2023 rokiem.

Podczas gdy 10 najbardziej zaludnionych miast w USA miało połączonych siedmiu strażaków, którzy zginęli na służbie między 2021 a 2023 rokiem, pięciu z nich zginęło w Chicago, według amerykańskiej administracji strażackiej.

Wszystkie te zgony wywołały dochodzenia przez Illinois OSHA, gałąź stanowego Departamentu Pracy.

Śmierć Warda w 2023 roku podczas walki z pożarem w Norwood Park wzbudziła szczególną uwagę ze strony agencji nadzorczej.

Miasto straciło kolejnego strażaka w kwietniu, gdy doświadczony kapitan straży pożarnej David Meyer, 54 lata, zmarł po urazach odniesionych podczas reakcji na pożar, który został celowo podpalony na Zachodniej Stronie.

W liście wysłanym do miasta w styczniu 2024 roku Illinois OSHA wytyczyła zagrożenia, przed którymi stają strażacy w Chicago.

„Problemy z bezpieczeństwem w [Departamencie Straży Pożarnej] wydają się wynikać z niedostatecznych standardowych procedur operacyjnych i szkolenia, niewystarczającego nadzoru strażaków podczas sytuacji awaryjnych, braku egzekucji, gdy polityka jest naruszana na miejscu incydentu, braku aktywnych środków zdrowia i wellness dla strażaków, braku trwale przypisanych pracowników do spraw bezpieczeństwa i szkolenia oraz oporu przed zmianą kulturową” — napisano w liście.

Zgodnie z dokumentami publicznymi, które Block Club otrzymał w wyniku wniosku o dostęp do informacji publicznej, Ward zmarł z powodu powikłań związanych z wdychaniem dymu po tym, jak wszedł do płonącego budynku samotnie.

Illinois OSHA zidentyfikowała pięć poważnych, powtarzających się naruszeń związanych z incydentem, z każdym niesionym karą w wysokości 10 000 dolarów, w swoim raporcie z 23 stycznia 2024 roku.

Jedno z tych naruszeń dotyczyło wadliwej komunikacji radiowej między załogami walczącymi z pożarem, narażając oficerów wewnątrz.

„Wywiady z pracownikami i inne dowody ujawniły, że kilku strażaków wewnętrznych nie było świadomych działającego kanału radiowego dla incydentu i nie słyszeli komunikatów radiowych” — brzmi raport.

Cztery inne naruszenia dotyczyły strażaków, którzy działali samodzielnie wewnątrz budynku, nie utrzymując kontaktu, „narażając strażaków na zagrożenia związane z oddechem i ciepłem.”

W liście do burmistrza Brandona Johnsona Illinois OSHA stwierdziła, że zgony Warda i porucznika Jana Tchoryka, który także zmarł w 2023 roku z powodu nagłego incydentu, skłoniły do wysłania powiadomienia o zagrożeniu i że miasto będzie musiało skorygować 10 środków bezpieczeństwa w miejscu pracy, aby uniknąć grzywien.

Raport przedstawiał wiele sposobów, w jakie departament mógłby naprawić problemy, w tym zapewnienie, że pierwszy przybyły oficer strażacki przejmuje „dowodzenie incydentem” na zewnątrz przed ofensywnymi operacjami wewnętrznymi i pozostaje w dowództwie do momentu przybycia dowódcy jednostki lub innego dowódcy — podobnie jak ogólny porządek, który departament porzucił w piątek.

Stwierdził również, że departament powinien podnieść standardową procedurę operacyjną, która stanowi, że „członkowie muszą wchodzić razem, pozostawać razem i wychodzić razem”, do „nienaruszalnej zasady kardynalnej” w departamencie.

List i raport ukazały sześciomiesięczny termin na wdrożenie proponowanych zmian i opłacenie grzywien.

Również według dokumentów otrzymanych od Illinois OSHA Departament Straży Pożarnej i agencja nadzorcza zgodziły się na częściową ugodę 9 maja 2024 roku, która wyeliminowała dwa wykroczenia.

Departament zapłacił 30 000 dolarów grzywny 17 czerwca 2024 roku i, zgodnie z dokumentami, wprowadził politykę dwóch strażaków podczas wystąpień.

Uzgodnienie wymagało również, aby Departament Straży Pożarnej przesyłał „raporty postępu” co 30 dni, aż do rozwiązania problemów.

Jednak w ciągu 18 miesięcy od wydania oskarżeń departament nie był w stanie całkowicie wyeliminować innych wykroczeń.

Chociaż raporty postępu pokazują, że Departament Straży Pożarnej wprowadził zmiany w polityce radiowej, jego wysiłki dotyczące poprawy struktury dowodzenia dla strażaków wewnętrznych stagnowały na początku 2025 roku.

Najnowsza korespondencja z 9 maja pokazuje, że dowódca okręgowy Jonathan Zaentz wystosował prośbę o 90-dniowe przedłużenie w celu usunięcia naruszeń, wskazując, że nieoczekiwana rotacja w kierownictwie oraz niski stan osobowy uniemożliwiły departamentowi skupienie się na wprowadzaniu zmian.

„Niestety, stanąłem w obliczu upływu czasu, zakładając, że miałem nad sobą nadzór, który mógł odpowiedzieć na te obawy” — napisał Zaentz w prośbie o przedłużenie.

List z 5 czerwca pokazuje, że Illinois OSHA odrzuciła prośbę Zaentza o przedłużenie i otworzyła dochodzenie w sprawie „niewykonania naprawy” przeciwko departamentowi.

Agencja nadzorcza ma prawo nałożyć na departament kary w wysokości do 1 000 dolarów dziennie za każde naruszenie, które nie zostało usunięte w wyniku zmian polityki.

Dochodzenie może być wznowione co 30 dni, zakładając, że departament nie wprowadzi nowych polityk, co oznacza, że departament może stanąć w obliczu dziesiątek tysięcy dolarów grzywien.

Rzecznik Illinois OSHA, Paul Cicchini, powiedział, że Departament Straży Pożarnej mógłby zaskarżyć wyniki dochodzenia o niewykonanie naprawy, chociaż oficjalnie nie byłby winny żadnych grzywien, dopóki dochodzenie nie zostanie zakończone.

„Będziemy nadal oferować współpracę z [Departamentem Straży Pożarnej w Chicago] i każdym departamentem straży pożarnej w stanach, w interesie zdrowia i bezpieczeństwa strażaków” — powiedział Cicchini.

Podczas gdy obecni strażacy i szef związku uznali, że nowe polityki wynikają z troski o bezpieczeństwo strażaków, zwłaszcza po serii zgonów w departamencie, czuli, że dochodzenia nałożyły na departament presję na wprowadzenie zmian politycznych w celu uniknięcia odpowiedzialności, a nie na zapewnienie lepszego szkolenia i odpowiedniego zatrudnienia.

„Robią to, mówiąc: „Możemy zminimalizować odpowiedzialność departamentu, po prostu nie atakując pożaru tak jak zazwyczaj robimy.” Oznacza to mniej zgonów w pożarze. Oznacza to mniej nowotworów. Są teoretyczne korzyści” — powiedział aktywny strażak, który chciał pozostać anonimowy. — „Ale bardziej martwią się o odpowiedzialność w przypadku wypadków i dochodzenia OSHA oraz politykę i koszty zbiorników i masek powietrznych i tych rzeczy, niż o rzeczywiste szkolenie nas do wykonywania naszej pracy.

Comments are closed.