Źródło obrazu:https://chicago.suntimes.com/2025/07/19/blackpink-has-fans-jumping-for-joy-in-chicago
Soldier Field był w piątkowy wieczór wypełniony różowymi światłami i kolorowym pastelowym dymem, że można było go pomylić z najnowszym wiralowym ujawnieniem płci.
Jednak jedynym ogłoszeniem było: „Blackpink jest w twoim rejonie.”
Fenomen K-popowy — uznawany za największą girlsband na świecie — przywiózł swoją nową trasę do Chicago, jednego z zaledwie czterech miast północnoamerykańskich na tej globalnej trasie.
To była również pierwsza wizyta grupy w tym mieście od 2022 roku, kiedy wystąpiły w United Center.
Od tego czasu cztery członkinie — Jisoo, Jennie, Lisa i Rosé — spędziły ostatnie kilka lat, kształtując swoje osobne tożsamości i jednocześnie rozpoczynając udane kariery solowe, co tylko zwiększyło ich udział w rynku w Top 40, gdy K-pop i jego kult osobowości rośnie w siłę.
Fani Blinks przybyli z daleka, aby zażyć „Pink Venom”, sprzedając nie tylko wydarzenie (co było pierwszym w historii Soldier Field dla girlsbandu), ale także ustawiając się w kolejkach na wiele godzin przed otwarciem na sklepy z merchem na State Street, gdzie kolejki snuły się wokół Loop.
NBC donosiło, że niektórzy przyjechali nawet z Kanady, aby zdobyć popularne różowe, sercowe świecące pałeczki i koszulki związane z trasą, dumnie nosząc wszystko, gdy podekscytowani ruszyli do stadionu.
Od samego początku, w trakcie emisji teledysku do nowego klubu utworu Blackpink, „Jump”, tłum odpowiedział gromkimi stukotami i krzykami, które nie ustępowały przez dwie i pół godziny — nawet gwałtowne powtórzenia.
„Jump” w szczególności słyszano trzy razy w trakcie nocy, a wideo było followed by animowany występ grupy i repryza na początku bisu.
Rodzinna firma grupy, YG Entertainment, to nic innego jak przebiegły marketer, a powtarzanie było zręcznym ruchem, aby nadać utworowi potencjał wrzuconego do uszu, walcząc o tytuł „utworu lata”.
Wydany 11 lipca, dzień przed rozpoczęciem północnoamerykańskiej części trasy w L.A., „Jump” szybko zajął pierwsze miejsce na listach YouTube, iTunes i Spotify, gromadząc już 58 milionów przesłuchań na tej ostatniej platformie.
Jego przesłanie również jest trafne, pisząc o dużym potencjale ponownego spotkania, to piosenka mówiąca o „byciu z wszystkimi moimi siostrami”, jak śpiewa Lisa.
Poza oczywistym trzymaniem się za ręce i uściskami, które cztery dawały sobie przez całą noc, więź była również odczuwalna w niesamowitej chemii, jaką wniosły do dobrze przeprowadzonej produkcji, która podkreślała ich unikalne wkłady.
Gdy raperki i twarde dziewczyny Lisa i Jennie wprowadzają czarne ostrzeżenie, romantyczne piosenkarki Rosé i Jisoo ucieleśniają różową delikatność, co czyni Blackpink interesującym anomalią w świecie K-popu.
Ich muzyka ma większy, odważniejszy dźwięk niż większość, łącząc rock, EDM, trap, pop i hip-hop.
A ich przesłanie mniej dotyczy bycia pożądanym, a bardziej bycia wzmocnionym.
Nawet ich solowe kariery odbiegają od podręcznika K-popu, co było oczywiste tej nocy, ponieważ każda z członkiń miała swój blok solowy z dwoma lub trzema piosenkami z własnym materiałem.
Rosé była może najbardziej poruszająca, jej delikatny głos i silne ukierunkowanie na piosenkarstwo i teksty pasowały w do tej samej linii co Olivia Rodrigo czy Taylor Swift.
Choć Bruno Mars nie dołączył do nich w piosence „Apt.”, jak to miało miejsce w L.A., to i tak była to jedna z najlepszych piosenek wieczoru.
Lisa była przez wielu najbardziej uwielbiana.
Gwiazda, świeżo po występie aktorskim w „The White Lotus”, zaprezentowała cyberpunkowego „alter ego” w materiałach aggro jak „Fxck Up the World”.
Jednak to, gdy cztery połączyły się razem, magia była najskuteczniejsza, szczególnie na wielkich imprezowych hitach, takich jak „Boombayah” i „Lovesick Girls”, a także na delikatnych balladach jak „Don’t Know What To Do”, wszystko wspierane przez czteroosobowy zespół na żywo i armię dodatkowych tancerzy.
Wraz z wybuchami fajerwerków, dużymi ekranami wideo i pistoletami konfetti, trasa jest tym, co koncerty w stadionach powinny oferować, i sprzyja atmosferze, w której udział publiczności jest ważną częścią układanki.
„Czujemy, jak dajecie nam tyle energii”, powiedziała Rosé w przemowie w trakcie koncertu.
„Czuję, że otworzyliśmy klub w Chicago i wszyscy bawimy się razem,” dodała później Jennie.
„Dlaczego nie zorganizujemy drugiego dnia tutaj?”
To było ciekawe pytanie, ponieważ większość innych miast ma wiele noclegów.
Jednak były wskazówki, że mogą wrócić.
Między aktami, wideo vignettes przedstawiały cztery w muscle car w drodze z L.A. do Las Vegas i przez pustynię w kierunku … gdzieś.
Przyszły rok to 10-lecie grupy, więc Blackpink mogą znów być w twoim rejonie — i naszym — wkrótce.
Comments are closed.